Taliban Seize Control of Somalia

<--

Islami?ci zdobyli kontrol? nad Mogadiszu. Somalia mo?e sta? si? nowym frontem w ameryka?skiej wojnie z terroryzmem

Somalijscy talibowie ze Zwi?zku S?dów Szariackich oznajmili wczoraj, ?e kontroluj? ca?? stolic? kraju. Somalijscy wata?kowie, którzy od 15 lat terroryzowali i grabili Mogadiszu, zostali z niego przep?dzeni.

Kl?ska wata?ków jest te? kl?sk? Amerykanów, którzy po latach walki z nimi ostatnio ich wspierali. Wygrana talibów mo?e za? oznacza? pocz?tek nowej wielkiej wojny.

Nowa, islamska epoka

Po trzech miesi?cach krwawych bitew ulicznych islami?ci przypu?cili w niedziel? decyduj?cy atak na sprzymierzone wojska wata?ków. Nie tylko wyparli ich z Mogadiszu, ale tak?e z okolicznych wiosek i miasteczek.

– Zacz??a si? nowa epoka – o?wiadczy? w radiowym or?dziu przywódca Zwi?zku S?dów Szariackich szejk Szarif Szejk Ahmed i wezwa? mieszka?ców stolicy, by podporz?dkowali si? nowej w?adzy i nowym porz?dkom.

Zwi?zek S?dów Szariackich powsta? pó? roku temu i sta? si? pierwsz? w Somalii organizacj?, której uda?o si? zaprowadzi? jakikolwiek porz?dek w Mogadiszu od lat pogr??onym w bezprawiu i wiecznych wojnach.

Epoka chaosu trwa w Somalii ju? od 1991 r., gdy w wyniku wojny domowej obalony i wygnany z kraju zosta? prezydent Mohammed Siad Barre. Jego pogromcy wywo?ywali jedynie nieko?cz?ce si? wojny o ?upy i w?adz?.

Helikopter w ogniu

Somalijskiej wojny domowej w latach 90. nie uda?o si? przerwa? nawet Amerykanom, którzy rozgromiwszy wojska Saddama Husajna nad Zatok? Persk?, postanowili zaprowadzi? sprawiedliwo?? i porz?dek tak?e w Afryce. Ich dobre intencje nie spotka?y si? ze zrozumieniem somalijskich wata?ków, którzy uznali ich za intruzów i zacz?li przeciwko nim walczy?, korzystaj?c ze wsparcia wszelkiej ma?ci muzu?ma?skich radyka?ów i terrorystów z Osam? ben Ladenem na czele.

W 1993 r., gdy wybuch?a prawdziwa wojna pomi?dzy marines i armi? pot??nego wówczas komendanta Mohameda Aidida, doradcy z al Kaidy wspierali wata?k? wiedz? i do?wiadczeniem bojowym.

Dzi? wiemy ju?, ?e gdy ludzie Aidida stoczyli w centrum Mogadiszu ca?odobow? bitw? z Amerykanami (to o niej opowiada g?o?ny film “Helikopter w ogniu”), al Kaida nie tylko wspiera?a Aidida, ale sama zbiera?a do?wiadczenia w walkach z Amerykanami. Wiele metod u?ywanych dzi? przez terrorystów w Iraku i innych krajach zosta?o opracowanych w?a?nie po Mogadiszu.

W bitwie 3 pa?dziernika 1993 r. Amerykanie stracili 18 zabitych i 73 rannych, a Somalijczycy – ponad tysi?c zabitych i 3-4 tys. rannych. Wkrótce potem zniech?ceni Amerykanie wycofali si? z Somalii, przysi?gaj?c sobie, ?e ich noga wi?cej tam nie postanie.

Baza al Kaidy

W 1998 r. wylecia?y w powietrze ambasady USA w Tanzanii i w Kenii. FBI i CIA ustali?y, ?e co najmniej jeden z zamachowców z al Kaidy ukry? si? w Mogadiszu. Ca?a operacja mog?a by? przygotowywana w?a?nie w Somalii. Wówczas pojawi?y si? pierwsze doniesienia o tym, i? organizacja Osamy ben Ladena utrzymuje w Somalii co najmniej jedn? du?? baz? treningow?.

W tym w?a?nie czasie somalijska organizacja islamska al-Ittihad al-Islam, walcz?ca o pa?stwo islamskie w Somalii i Etiopii, nawi?za?a ?cis?e zwi?zki z al Kaid?. Amerykanie nie zdecydowali si? jednak wówczas na ?adn? powa?niejsz? akcj? w Somalii.

Wszystko zmieni?o si? w 2001 r., gdy w odwecie za terrorystyczny atak na Nowy Jork i Waszyngton, USA wyda?y wojn? wszelkim terrorystom na ?wiecie. Ameryka?skie wojska najecha?y Afganistan i Irak, maj?c ca?y czas na oku i muszce tak?e inne kraje daj?ce schronienie lub udzielaj?ce wsparcia antyameryka?skim bojownikom i ich ideologom.

Pojawienie si? w Mogadiszu somalijskich talibów sprawi?o, ?e Amerykanie zapomnieli o starych porachunkach z wata?kami i zawarli z nimi sojusz przeciwko talibom. By?o to o tyle ?atwiejsze, ?e znienawidzony przez Pentagon komendant Aidid nie ?y? ju? wówczas od pi?ciu lat.

Amerykanie nadal nie chcieli – poza sporadycznymi akcjami si? specjalnych – postawi? nogi w Mogadiszu. Ameryka?ska marynarka wojenna utrudnia?a jednak ?ycie talibom, patroluj?c wybrze?e Somalii i przechwytuj?c statki z broni? dla talibów.

Pobici wata?kowie

W lutym tego roku o?miu najbogatszych wata?ków skrzykn??o si? w Sojusz na rzecz Przywrócenia Pokoju i Walki z Terroryzmem. Cho? nigdy tego nie udowodniono, w afryka?skich stolicach od tygodni mówi?o si?, ?e oficerowie ameryka?skiej CIA przywo?? wata?kom worki dolarów na wojn? z talibami.

Uzbrojeni, nakarmieni i op?aceni, pewni siebie i swoich pot??nych sojuszników miesi?c pó?niej wata?kowie ruszyli do ataku na sto?eczne dzielnice kontrolowane przez Zwi?zek S?dów Szariackich. W Mogadiszu wybuch?y najci??sze od 15 lat walki uliczne. Do czerwca zgin??o w nich prawie pó? tysi?ca ludzi, a pó?tora tysi?ca zosta?o rannych. Dziesi?tki tysi?cy mieszka?ców Mogadiszu uciek?o z miasta.

Ale ofensywa wata?ków szybko zosta?a powstrzymana przez talibów, którzy sami przeszli do kontrnatarcia. W ubieg?ym tygodniu pobili wojska wata?ków w wi?kszo?ci dzielnic Mogadiszu, a w niedziel? wyparli ich ze stolicy. Talibowie zdobyli te? podmiejskie przedmie?cia, a nawet le??ce 30 km na pó?noc od stolicy miasto Balad. Kontrola nad nim zapewnia talibom panowanie nad drogami wiod?cymi do Mogadiszu z pó?nocy kraju.

Starszyzna plemienna z Mogadiszu og?osi?a ju? swoje b?ogos?awie?stwo dla talibów. Partyzanci z pobitych wojsk Sojuszu sk?adaj? bro? i przechodz? na stron? talibów, a wata?kowie uciekli a? do D?owharu, 100 km od Mogadiszu.

Znów nadchodzi wojna?

Dla mieszka?ców somalijskiej stolicy triumf talibów w Mogadiszu mo?e jednak oznacza? nie pokój i spokój, lecz now?, jeszcze gorsz? wojn?. Amerykanie nie pogodz? si? z rz?dami wrogich sobie muzu?ma?skich radyka?ów. Somalia mo?e sta? si? teraz nowym Afganistanem, czyli krajem otwarcie wspó?pracuj?cym i daj?cym schronienie terrorystom al Kaidy.

Wspó?pracuj?ca z Amerykanami Etiopia, ?ami?c mi?dzynarodowe embargo na dostawy broni do Somalii, ?le przez pustynie konwoje z karabinami, mo?dzierzami i amunicj? dla pobitych, ale nie rozbitych somalijskich wata?ków. Po Afganistanie i Iraku Somalia mo?e sta? si? kolejnym polem bitwy w ?wiatowej wojnie z terroryzmem.

About this publication