Poles Do Not Succumb to Trump

<--

Haszczyński: Polacy nie ulegli Trumpowi

Ten Donald Trump to ma szczęście: zdobył miliardy, wielką popularność, rękę paru atrakcyjnych pań. I na dodatek startuje w wyborach w USA, a nie w Polsce. U nas bowiem nie miałby najmniejszych szans.

W Polsce Hillary Clinton, jak wynika z prezentowanych dziś w „Rzeczpospolitej” wyników sondażu, odniosłaby nad nim druzgocące zwycięstwo. We wszystkich kategoriach wiekowych zdobyłaby kilkakroć większe poparcie, z jednym wyjątkiem – najmłodszej (18–24 lata), w której głosy rozkładają się mniej więcej po równo. No, ale młodzież lubi być inna.

Wyniki sondażu są zaskakujące. Polacy są przecież w mocno antyestablishmentowym nastroju, nie chcą imigrantów, zwłaszcza muzułmanów. Skąd więc to nędzne poparcie dla Donalda Trumpa, który ma tyle „polskich” cech, i skąd ta miłość do jego przeciwniczki, która jest symbolem liberalnych elit? Odpowiedź niepoważna brzmi: chodzi o imię.

A na serio? Polacy, których zapytano o zdanie, nie mogą dokonać prawdziwego wyboru. To zaś oznacza, że niewiele ich obchodzi, jakie nowy prezydent wprowadzi podatki w USA. Natomiast ważne jest dla nich, czy nowy amerykański prezydent wprowadzi nowe porządki na świecie. Pod tym względem Trump budzi niepokój, a w niektórych – przerażenie.

Z jego, nie zawsze spójnych, wypowiedzi wynika, że zamierza rozmontować najważniejsze instytucje zbudowane przez Zachód. Poczynając od Światowej Organizacji Handlu (WTO), a na NATO skończywszy. I dogadywać się z Władimirem Putinem bez uwzględniania interesów państw naszego regionu oraz – co jeszcze ważniejsze – nie bacząc na zobowiązania Ameryki wobec nich. Trump szykuje się więc do wielkich eksperymentów, które zagrażają bezpieczeństwu Polski. To, że tak zdecydowana większość Polaków sobie ich nie życzy, – jest bardzo racjonalne.

Pozostaje jeszcze kwestia, czy Trump jako prezydent zrealizowałby swoje zapowiedzi. Przecież Barack Obama obiecywał nam zniesienie wiz.

About this publication