Barack Obama's New Deal.

<--

Nowy ?ad Baracka Obamy

Piotr Gillert 23-11-2008, ostatnia aktualizacja 23-11-2008 20:10

Zapewne nie tak wyobra?a? sobie prezydent elekt Barack Obama pierwsze tygodnie po swym historycznym zwyci?stwie wyborczym. Mia?o by? spokojne przygotowanie do inauguracji 20 stycznia, jest rozprzestrzeniaj?cy si? gwa?townie doko?a gospodarczy po?ar.

Gospodarcze plany Obamy

Obama nie mo?e czeka?. Spirala kryzysu kr?ci si? w coraz szybszym tempie, a George W. Bush osi?gn?? w ostatnich miesi?cach swej prezydentury prawdziw? wielko??: jako wielki nieobecny. W normalnych czasach prezydent USA ma do?? ograniczony wp?yw na gospodark?. Ale czasy nie s? normalne, rynek, w którym zwykle Amerykanie pok?adaj? ogromn? wiar?, zupe?nie zwariowa? i bez zdecydowanego przywództwa Ameryce grozi katastrofa. Obama musi dzia?a?, jak najszybciej si? da. W sobotnim przemówieniu zapowiedzia?, ?e do dnia inauguracji b?dzie mia? gotowy szczegó?owy program ratowania gospodarki i rynku pracy w najbli?szych dwóch latach.

W praktyce oznacza? to b?dzie zapewne wydanie kolejnych setek miliardów dolarów z zad?u?onego Skarbu Pa?stwa na wielkie inwestycje publiczne. Zapowiada si? najwi?kszy rz?dowy program gospodarczy od czasów Nowego ?adu Roosevelta. Historycy, a szczególnie ekonomi?ci, do dzi? si? spieraj?, czy Nowy ?ad uleczy? Ameryk? z wielkiej depresji, czy tylko j? pog??bi?. Czas poka?e, czy podobne spory b?d? si? toczy? na temat programu Obamy i czy ogromnym nak?adom ze Skarbu Pa?stwa te? b?dzie towarzyszy? coraz wi?ksza ingerencja pa?stwa w mechanizmy rynkowe.

Trudno znale?? dzi? w Ameryce ludzi lepiej przygotowanych do monumentalnego zadania ratowania ameryka?skiej gospodarki ni? Timothy Geithner, którego najprawdopodobniej dzi? Obama oficjalnie nominuje na sekretarza skarbu, czy Lawrence Summers, który ma zosta? doradc? ekonomicznym nowego prezydenta, a w dalszej perspektywie prezesem Rezerwy Federalnej.

Ani jednego, ani drugiego nie da si? raczej nazwa? zwolennikiem wszechobecnego pa?stwa. To dobry znak. Obiecuj?ce jest te? to, ?e Obama chce potraktowa? ten kryzys jako szans? – okazj? do pchni?cia zatracaj?cej swe poczucie kierunku Ameryki na nowe tory.

Skomentuj

About this publication