Analitycy spierają się, czy program telewizyjny, ukazujący życie Sary Palin na Alasce, ułatwi jej walkę o Biały Dom
Na ekranie widać przepiękne, dzikie krajobrazy Alaski, obsypane śniegiem góry i krystalicznie czyste potoki. Potem zbliżenie na dwa walczące ze sobą w rzece niedźwiedzie i wtedy słyszymy głośne: „Wow!”. Tak starcie misiów komentuje Sarah Palin, przepływająca obok łodzią wraz z całą rodziną. – Alaska to fantastyczne miejsce na wychowywanie dzieci – przekonuje widzów była kandydatka republikanów na wiceprezydenta USA.
Promowanie wartości rodzinnych to obok pokazywania pięknej przyrody główne założenie serialu zatytułowanego „Alaska Sary Palin”. – Ludzie znają mnie ze sceny politycznej albo może dlatego, że czytali moją książkę – mówi Palin, podkreślając, że jest również matką pięciorga dzieci i chce pokazać dzieciom wszystko, co na Alasce najpiękniejsze. W nowym reality show możemy więc zobaczyć, jak matka chrzestna konserwatywnego ruchu Tea Party łowi ryby, wspina się po górach, pływa kajakiem, prowadzi psi zaprzęg, strzela z karabinu i pilnuje, by żaden chłopiec nie wszedł do pokoju jej nastoletniej córki.
Według telewizji TLC, która emituje ośmioodcinkowy serial, program pokazuje po prostu przygody rodziny Palin. I choć w wyemitowanym w niedzielę premierowym odcinku nie było gorących dyskusji o demokratach, republikanach czy Baracku Obamie, to niektórzy analitycy traktują serial jako ośmioodcinkową reklamówkę przedwyborczą potencjalnej kandydatki w wyborach prezydenckich. Palin – która ponoć za każdy odcinek miała dostać milion dolarów (niemal 3 mln zł) – jest bowiem jednym z producentów serialu, co pozwala jej na kontrolę nad promowanym wizerunkiem jej i jej rodziny.
– Gdybym miała opisać siebie i moją rodzinę, to powiedziałabym, że jesteśmy po prostu normalnymi, przeciętnymi Amerykanami – przekonuje więc Palin, słabo grając irytację z powodu przedstawiania jej jako gwiazdy.
Niektórzy komentatorzy uważają, że udział w reality show nadawanym przez stację znaną z programów w stylu „Nie wiedziałam, że jestem w ciąży” może zniweczyć polityczne aspiracje Palin. – Występ w swoim własnym reality show… Nie wiem, w jaki sposób miałoby to pomóc Amerykanom w wyobrażeniu sobie kogoś w Gabinecie Owalnym – stwierdził Karl Rove, dawny doradca prezydenta George’a W. Busha i guru Partii Republikańskiej, podkreślając, że Palin brakuje „powagi” potrzebnej do sprawowania najwyższego urzędu. Zwolennicy pani Palin przekonują jednak, że wielka liczba niedoświadczonych polityków, którzy wygrali tegoroczne wybory do Kongresu, pokazuje, że Amerykanie nie zwracają uwagi na „powagę” kandydatów. Sarah Palin wciąż może mieć więc nadzieję na start w wyborach prezydenckich w 2012 roku.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.