Secrets of the Boston Assassins

<--

Tajemniczy kolega, matka, internet – to przyczyny radykalnej przemiany dwóch czeczeńskich braci, którzy podłożyli bomby na mecie zeszłotygodniowego maratonu.

Młodszy z braci, ciężko ranny 19-letni Dżochar Carnajew, który w piątek osaczony przez policję próbował popełnić samobójstwo, zeznaje na szpitalnym łóżku. Twierdzi, że zamach, w którym zginęły trzy osoby, a rannych zostało ponad dwieście, wymyślił od początku do końca jego starszy brat, 26-letni Tamerlan, zabity w zeszłym tygodniu w strzelaninie z policją. Żadni profesjonalni terroryści nie brali w nim udziału.

Wersja Dżochara wydaje się wiarygodna, bowiem z różnych źródeł napływają dowody stopniowej przemiany Tamerlana, który od lat – jak cała rodzina – mieszkał pod Bostonem. Jeszcze cztery lata temu był rzadkim gościem w meczecie i wiódł żywot lekkoducha, wypełniony imprezami, dziewczynami i używkami. Zszedł z tej drogi pod wpływem matki, która – jak sama twierdzi w wywiadzie z dziennikarzami “Wall Street Journal” – radziła, żeby zajął się studiowaniem islamu, oraz tajemniczego Miszy, ormiańskiego imigranta, z którym zaczął się spotykać. Jego tożsamość nie została jeszcze ustalona, a przynajmniej podana przez media.

Jak twierdzi wuj zamachowców Rusłan Carni, który też od lat mieszkał w USA, Tamerlan miał mózg zupełnie wyprany przez radykalnego Miszę. Porzucił rozrywkowe życie i nawet amatorski boks – rzekomo niezgodny z islamem – co szczególnie przygnębiło jego ojca. Zaczął być gorącym przeciwnikiem wojen w Afganistanie i Iraku i uwierzył w spiskową teorię, że zamachy 11 września 2001 r. zorganizowali sami Amerykanie, żeby zdobyć pretekst najazdu na ziemie islamu. Zaczął zaglądać na strony internetowe ekstremistów wzywających do dżihadu (rozumianego jako święta wojna z niewiernymi). Ostatecznie zradykalizował się zapewne w 2012 r., kiedy na pół roku wyjechał do rosyjskiego Dagestanu przy granicy z Czeczenią.

Dla odmiany Dżochar pozostał lekkoduchem – tak przynajmniej wynika ze śladów, jakie pozostawił po sobie w internecie na Twitterze czy Facebooku. Można tam znaleźć jego całkiem niedawne wpisy, że “Miss USA is very sexy” i inne typowe dla nastolatka komentarze o gwiazdach muzyki rozrywkowej, serialach itp. Do końca był głęboko zanurzony w amerykańskiej kulturze popularnej i wydaje się prawdopodobne to, co mówi wuj Rusłan – że starszy brat siłą swojego autorytetu wciągnął go do spisku. Znajomi rodziny mówili w CNN, że “Dżochar chodził za starszym bratem jak piesek”.

Dwa pytania pozostają jak dotąd niewyjaśnione: po co w czwartek w nocy bracia zastrzelili ochroniarza uniwersytetu MIT (w ten sposób się zdemaskowali) i dlaczego FBI spuściła z oka Tamerlana, choć w 2011 r. dostała od rosyjskich służb cynk, że może być on zaangażowany w jakąś nielegalną działalność. Chodziło raczej o antyrosyjski spisek w Czeczenii, ale FBI sprawdziła Tamelana i przekazała Rosjanom, że nic podejrzanego nie znalazła.

Do rosyjskiego Dagestanu, gdzie ojciec i matka zamachowców wyjechali niedawno po latach życia w Ameryce, pojechała delegacja amerykańskich śledczych. Będą chcieli przesłuchać rodziców, a pomagają im rosyjskie władze. Ojciec i matka (są po rozwodzie) zgodnie twierdzą, że synowie “zostali wrobieni” – tzn. padli ofiarą jakiegoś spisku tajnych służb. Podobna wersja jest też coraz bardziej popularna w internecie – na Facebooku powstała strona “Dżochar jest niewinny” i ma już 12 tys. zwolenników.

About this publication