Bankruptcy of Detroit: The Symbol of American Power is Gone

Published in Rzeczpospolita
(Poland) on 19 July 2013
by (link to originallink to original)
Translated from by Maciej Lepka. Edited by Laurence Bouvard.
Detroit, once the richest city in the U.S. and the symbol of American industrial power, declared bankruptcy on Thursday. It is the biggest event of this kind in the history of the country. Bleak as it seems, many economists perceive it as an opportunity for a new start.

“It was bound to happen. This city is bigger than San Francisco, Miami and Boston put together. When all our companies began to go down, and we ceased manufacturing refrigerators, TV sets and cars, which are now produced in Asia, decades of slow decline logically followed,” said Ford Motor Company economist Waldek Raczkowski.

A bankruptcy petition was submitted on Thursday by emergency manager Kevyn Orr, appointed in March by Michigan Governor Rick Snyder, in order to restructure the $20 billion city debt. Unfortunately, Orr failed to strike an agreement with creditors. Once the declaration of bankruptcy is approved by the federal court, it is the court that will decide how much of the debt will be remitted, and what the extent of creditors’ losses will be.

Detroit’s financial problems have been mounting for decades. In the 50s, Detroit was one of the wealthiest cities in the U.S. Its power was mainly attributed to car giants such as Ford, General Motors and Chrysler. The city was also a site of airplane, tank and ammunition production, which played a large part in beating Nazi Germany in WWII by the Allies.

Along with the collapse of the industry, which was accompanied by a decrease in the value of real estate, the city was gradually losing its income. On top of that, there were fewer taxes from richer citizens who decided to move out to the suburbs as a result of an increase in crime. The population of Detroit, which worked out at 1.8 million in the 50s, stands at 700,000 today. This, however, does not mean that city expenditures lowered as well. Since 2008, Detroit has spent about $100 million more than it earns. As part of a savings plan, 40 percent of street lights has been shut off, and city parks are being closed on a daily basis. The time you have to wait for the police after a call has reached 58 minutes this year.

Nearly 80,000 empty factories and houses have resulted in a crime increase. Detroit comfortably sits at the top spot in terms of the number of murders in U.S. cities.

Nowadays, 83 percent of citizens of Detroit are African American, 36 percent of whom lives below the poverty line. Polish Americans, who were Detroit’s biggest ethnic minority in the first half of the previous century, moved out, just as have other white ethnic groups.

“African Americans living in Detroit would like to change their place of residence as it is they who suffer the most from a constantly increasing crime rate. Sadly, they simply cannot afford it,” said third generation Pole Frank Dmuchowski, a senior citizen writing as a volunteer for Tygodnik Polski, a Polish weekly magazine. In his opinion, Detroit will be back on its feet, but not sooner than in 50 to 100 years.

According to its citizens, apart from economic difficulties, another reason for the bankruptcy is the authorities’ ineptitude. Kwame Kilpatrick, mayor of Detroit from 2002 to 2008, is currently doing time in prison for various frauds and corruption. The city has been governed by the Democratic Party for ages. The last white mayor was Polish-rooted Roman Gribbs (1970-1974).

Governor Snyder has already accepted Detroit’s declaration of bankruptcy. “Detroit cannot raise enough revenue to meet its current obligations, and that is a situation that is only projected to get worse absent a bankruptcy filing.” It was Snyder who appointed Orr, a lawyer and expert on bankruptcy law, as emergency manager, giving him almost unlimited freedom to find a solution for the city’s financial problems. Searching for a way of decreasing debts, Orr considered selling the works of arts from the Detroit Institute of Art, including Van Gogh, Matisse or Bruegel. Now this option will be reevaluated, but this time the court will have the final say.

Undoubtedly, the most difficult negotiations are going to be those with the pension funds that invested in the city shares and determine pensions for city employees. Orr offered 10 cents for each dollar, which would mean that pensioners could expect only 10 percent of the original deal.

Many economists are optimistic about the bankruptcy petition. “It should have happened a year ago. The sooner the city’s finances are in order, the better,” said Raczkowski. He believes that Detroit will do better than Greece, especially since there have been some signs of revival. The car sector is bringing in income again, and many young people, including artists, have moved into the city center.

“Americans are more inventive than Europeans. If they let us be creative and build, Detroit will return to its heyday,” concluded Raczkowski.


Detroit, niegdyś drugie najbogatsze miasto USA i symbol amerykańskiej potęgi przemysłowej, ogłosiło w czwartek upadłość. To największe tego typu bankructwo w historii Stanów Zjednoczonych. Lecz wielu ekonomistów widzi w nim szansę na nowy początek.

- To się musiało stać. To miasto jest większe od San Francisco, Miami i Bostonu razem wziętych. Kiedy te wszystkie firmy zaczęły upadać i przestaliśmy wytwarzać lodówki, telewizory i samochody, bo produkcja uciekła do Azji, to nastąpiły dekady powolnego upadku - powiedział ekonomista w "Ford Motor Company" Waldek Raczkowski.

Wniosek o upadłość złożył w czwartek specjalny komisarz ds. zarządzania kryzysowego Kevyn Orr, powołany w marcu przez gubernatora stanu Michigan Ricka Snydera, by zrestrukturyzować sięgający 20 mld dolarów dług miasta. Orrowi nie udało się jednak osiągnąć porozumienia z wierzycielami. Ogłoszenie bankructwa, po formalnym zaaprobowaniu przez sąd federalny, oznaczać będzie, że to sąd zdecyduje ile długu zostanie miastu umorzonego i jak duże straty poniosą kredytodawcy.

Problemy Detroit narastały od dziesięcioleci. W latach 50. Detroit było jednym z najbogatszym miast w USA. Swą potęgę zawdzięczając głownie gigantom samochodowym takim jak Ford, General Motors oraz Chrysler. W Detroit produkowano też samoloty, czołgi i amunicję, dzięki którym aliantom udało się pokonać hitlerowskie Niemcy w II wojnie światowej.

Ale wraz z upadkiem przemysłu, któremu towarzyszył spadek wartości nieruchomości miasto stopniowo traciło dochody. Coraz mniej podatków spływało też od bogatych mieszkańców, którzy z powodu rosnącej przestępczości przeprowadzili się na przedmieścia. Liczba mieszkańców miasta, która w latach 50. wynosiła 1,8 miliona spadła dziś do 700 tys. Koszty miasta nie malały równie drastycznie. Od 2008 roku Detroit wydaje rocznie około 100 mln dolarów więcej niż przynoszą dochody. W ramach oszczędności nie działa już 40 proc. oświetlenia ulicznego, a parki miejskie po prostu się zamyka. Czas oczekiwania na interwencję policji po wezwaniu wydłużył się w tym roku do 58 minut.

Opustoszałe fabryki i domy, których liczbę szacuje się na prawie 80 tys. przyczyniły się do wzrostu przestępczości. Detroit przoduję w amerykańskich statystykach pod względem liczby zabójstw.

Mieszkańcy, którzy pozostali w Detroit to w 83 proc. Afroamerykanie. 36 proc. z nich żyje poniżej poziomu ubóstwa. Z miasta - tak jak inni biali - wyprowadzili się także "Polish Americans", czyli Polonia, która w pierwszej połowie minionego wielu stanowiła największą mniejszość etniczną Detroit.

- Afroamerykanie, którzy mieszkają w Detroit też chcieliby się wynieść, bo to oni są pierwszą ofiarą przestępczości. Ale ich nie stać - mówi Polonus z trzeciego pokolenia Frank Dmuchowski, emeryt piszący jako wolontariusz do "Tygodnika Polskiego". Jego zdaniem Detroit "stanie jeszcze na nogi, ale zajmie to 50-100 lat".

Zdaniem mieszkańców poza problemami gospodarczymi do upadku miasta przyczyniła się też nieudolność władz. Jeden z ostatnich burmistrzów Qwame KilPatric (rządził w latach 2002-2008) przebywa w więzieniu, skazany za rozmaite oszustwa finansowe i korupcję. Miastem od niepamiętnych czasów rządzi Partia Demokratyczna. Ostatnim "białym burmistrzem" był w latach 1970-74 mający polskie korzenie Roman Gribbs.

Decyzję o bankructwie Detroit przyjął już gubernator Snyder. - Detroit nie jest w stanie zebrać wystarczających podatków i sytuacja tylko, by się pogarszała - oświadczył. To Snyder, Republikanin, mianował w marcu Orra, prawnika i specjalistę od prawa upadłościowego, na nadzwyczajnego zarządcę kryzysowego, dając mu niemal nieograniczone możliwości, by znaleźć rozwiązanie finansowych problemów miasta. Szukając sposobów na zmniejszenie długów Orr rozważał nawet sprzedanie dzieł sztuki znajdujących się w muzeum Detroit Institute of Art, którego kolekcja obejmuje działa takich mistrzów jak Van Gogh, Matisse czy Bruegel. Sąd będzie mógł wrócić do tej opcji.

Najbardziej dramatycznie zapowiadają się jednak negocjacje z funduszami emerytalnymi, które zainwestowały w miejskie obligacje, a od których zależy wysokość emerytur pracowników miasta. Orr proponował za każdego dolara 10 centów, co oznaczałoby de facto, że emeryci dostaliby 10 proc. spodziewanych w ramach planów emerytalnych środków.

Wielu ekonomistów pozytywnie ocenia jednak ogłoszenie upadłości. - Tego trzeba było dokonać rok temu. Im wcześniej wyczyścimy finanse miasta, tym lepiej - mówi Raczkowski. Wierzy, że Detroit lepiej sobie poradzi niż Grecja, zwłaszcza, że ostatnio widać oznaki ożywienia. Sektor samochodowy znowu zaczął przynosić zyski, do centrum miasta wprowadziło się sporo nowych młodych mieszkańców, w tym artyści.

- Amerykanie są bardziej pomysłowi od Europejczyków. Jeśli pozwoli się nam być kreatywnymi i tworzyć, to Detroit się odrodzi - mówi.

This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link .

Hot this week

Topics

Poland: Meloni in the White House. Has Trump Forgotten Poland?*

Germany: US Companies in Tariff Crisis: Planning Impossible, Price Increases Necessary

Japan: US Administration Losing Credibility 3 Months into Policy of Threats

Mauritius: Could Trump Be Leading the World into Recession?

India: World in Flux: India Must See Bigger Trade Picture

Palestine: US vs. Ansarallah: Will Trump Launch a Ground War in Yemen for Israel?

Ukraine: Trump Faces Uneasy Choices on Russia’s War as His ‘Compromise Strategy’ Is Failing

Related Articles

Poland: Meloni in the White House. Has Trump Forgotten Poland?*

Poland: America’s Suicide: Trump’s Trade War*

Poland: Reports of Donald Trump’s Isolationism Have Been Greatly Exaggerated: The US Is Preparing for War

Poland: Democrats Capitulate to Trump

Poland: Donald Trump’s Address to Congress. Key Takeaway for Poles