Czy Jared Kushner bez dostępu do tajemnic jest w stanie pracować dla Trumpa?
Podobno zięć Trumpa stracił uprawnienia, bo rządy co najmniej czterech państw próbowały nim manipulować.
Jared Kushner, zięć i jeden z najbliższych doradców prezydenta Donalda Trumpa, stracił tzw. najwyższy certyfikat bezpieczeństwa, dający wgląd do najważniejszych tajemnic państwowych w USA. Według dobrze zasilanego przeciekami z Białego Domu „Washington Post” odebrano mu te uprawnienia, gdyż rządy co najmniej czterech państw (Chin, Izraela, Meksyku i Zjednoczonych Emiratów Arabskich) próbowały nim manipulować, wykorzystując jego brak doświadczenia w dyplomacji i powiązania biznesowe.
Kushner doradza Trumpowi w sprawach sporów handlowych z Pekinem, konfliktu izraelsko-palestyńskiego i innych zapalnych kwestii Bliskiego Wschodu. Tymczasem jego firma robi interesy w tym regionie, więc nie wiadomo, czy w prowadzonych rozmowach troszczy się bardziej o dobro kraju czy swego portfela.
Wbrew temu, co wmawiają opinii rzecznicy administracji, utrata certyfikatu radykalnie umniejsza dyplomatyczne możliwości Kushnera, bo nie można skutecznie prowadzić negocjacji bez dostępu do najtajniejszych informacji wywiadu.
Szef kancelarii Trumpa sam straci posadę?
Dokument odebrał mu szef kancelarii prezydenta John Kelly. To kolejny etap walki o władzę, a ściślej o wpływ na Trumpa, toczącej się od jego inauguracji. Reince Priebus, poprzedni szef kancelarii, poległ w konfrontacji z „Jarvanką” – jak Michael Wolff określił w „Ogniu i furii” tandem Jareda z jego żoną Ivanką, córką prezydenta.
Następca Priebusa, Kelly, emerytowany generał, stara się wprowadzić więcej porządku, położyć kres chaosowi panującemu w Białym Domu, i wymógł między innymi, żeby wszystkie sprawy docierały do prezydenta za jego pośrednictwem, zgodnie ze statutowymi uprawnieniami szefa prezydenckiej kancelarii. Ale niewykluczone, że sam straci posadę, bo naraził się Trumpowi spartaczeniem sprawy Boba Portera, sekretarza personelu Białego Domu, wyrzuconego po oskarżeniach jego byłych żon o przemoc domową, którego Kelly bronił.
Jared Kushner i Ivanka Trump w Białym Domu
Łatwiej wyrzucić generała niż członka własnej rodziny. Polityczna kariera 35-letniego Kushnera, rzutkiego biznesmena, ale nieudanego wydawcy z kompleksami, niedoceniania przez nowojorskie elity intelektualne, który doradza przywódcy supermocarstwa w kluczowych kwestiach międzynarodowych i długo miał dostęp do najważniejszych tajemnic państwowych, nie mając w tym zakresie żadnego doświadczenia i podejrzanego o konflikt interesów, byłaby normalna w Polsce pod rządami PiS, ale znacznie odbiega od standardów w USA.
Zatrudnienie Jareda w Białym Domu, podobnie jak Ivanki, formalnie nie narusza praw przeciw nepotyzmowi, bo oboje nie zajmują stanowisk ministerialnych, które wymagałyby zatwierdzenia przez Senat. Ale wywołuje rosnącą krytykę komentatorów, zwracających uwagę, że obecność pary w Białym Domu jedynie umacnia podejrzenia, że prezydentura Trumpa zaciera granice między poważnymi rządami demokratycznymi a familijnym biznesem.
Nic dziwnego, że specjalny prokurator Robert Mueller, badający, czy Rosja koordynowała z Trumpem akcję pomocy w wygraniu przez niego wyborów, coraz bardziej interesuje się jego interesami w tym kraju, kiedy nie był jeszcze prezydentem, ale planował już kampanię w tym kierunku.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.