Final Decisions: Trump Will Leave a Lasting Footprint on the US

<--

Ostatnie decyzje. Trump odciśnie trwały ślad w USA

Odchodzący z urzędu prezydenci zwykle zachowywali się powściągliwie i nie podejmowali szczególnie ważnych decyzji, jeśli nie zmuszały ich okoliczności. Trump i tu zrywa z tradycją.

Po przegranych wyborach Donald Trump rzadko pojawia się publicznie, ale jest bardzo aktywny. Odchodzący prezydenci zwykle zachowywali się raczej powściągliwie i nie podejmowali szczególnie ważnych decyzji, jeśli nie zmuszały ich do tego okoliczności. Trump i tutaj zrywa z tradycją. Wciąż nie uznając swej porażki, zgodził się wprawdzie na uruchomienie procesu przekazywania władzy Joemu Bidenowi, ale wykonuje posunięcia, które mogą mu utrudnić rządzenie. Podejmuje też kroki, które jeszcze bardziej zatrują toksyczną atmosferę życia politycznego w USA.

Trump ułaskawia generała

W środę Trump ułaskawił emerytowanego gen. Michaela Flynna, swego pierwszego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego, który został uznany winnym – i przyznał się – wprowadzania w błąd FBI w sprawie kontaktów z ambasadorem Rosji. To przestępstwo federalne. Flynna nie ukarano, gdyż zaczął współpracować z prokuratorem specjalnym Robertem Muellerem, prowadzącym śledztwo w sprawie podejrzeń o zmowę członków ekipy Trumpa z Rosją, żeby jej agenci zebrali materiały obciążające Hillary Clinton w 2016 r. W maju tego roku prokurator generalny William Barr wnioskował o umorzenie zarzutów przeciw generałowi, ale sąd je podtrzymał.

Poza tym Flynna oskarża się o zatajenie lobbingu na rzecz zagranicznych klientów. Trump od dawna zapowiadał, że ułaskawi generała. W lutym 2017 r. zwolnił go tylko dlatego, że nalegał na to wiceprezydent Mike Pence. Jego Flynn także okłamał w sprawie kontaktów z rosyjskim ambasadorem.

Byle utrudnić życie Bidenowi

Tydzień temu Trump zarządził wycofanie z Afganistanu 2,5 tys. wojsk, czyli około połowy ich obecnej liczby. Nie uzasadnia tego sytuacja w tym kraju, gdzie siły rządowe nadal z trudem bronią się przed ofensywą talibów. Według porozumienia z nimi wszystkie amerykańskie wojska mają opuścić Afganistan do maja przyszłego roku. Były sekretarz obrony Mark Esper odradzał pochopne wycofanie żołnierzy, zwracając uwagę, że talibowie nie przestrzegają warunków porozumienia – i został zwolniony ze stanowiska. Nawet lider republikańskiej mniejszości w Senacie Mitch McConnell skrytykował decyzję Trumpa, ostrzegając, że pełny odwrót wojsk grozi recydywą reżimu talibów. Rządzili oni w tym kraju w latach 90. i udzielili azylu Al-Kaidzie, która 11 września 2001 r. zorganizowała atak terrorystyczny na USA.

Polityka wycofywania wojsk z zapalnych regionów jest popierana przez trzy czwarte amerykańskiego społeczeństwa i przysporzyła Trumpowi popularności. Najnowsze posunięcie to jednak tworzenie faktów dokonanych, stawiające w trudnym położeniu Bidena, który – jak jego poprzednicy – będzie musiał zadbać o zabezpieczenie Amerykanów przed terroryzmem. Celem islamskich ekstremistów są także bazy i wojska USA za granicą. Biden, jak przewidują eksperci, najpewniej nie cofnie decyzji Trumpa i nie zwiększy amerykańskiego kontyngentu w Afganistanie. Łatwiej sprowadzać wojska z powrotem, niż wysyłać je na zamorskie operacje.

Twardy kurs z Pekinem i klimat

Według sygnałów z Białego Domu Trump może również nałożyć nowe sankcje na Chiny, tym razem za uwięzienie opozycyjnych polityków z Hongkongu. Niewykluczone, że wprowadzi kolejne taryfy celne na import chińskich towarów. Niektórzy przewidują, że może zdecydować się na tego typu sankcje wobec Europy, jeżeli sprzeciwi się jego posunięciom wobec Państwa Środka.

Twardy kurs w postępowaniu z Pekinem to oczywiście czołowy element jego polityki zagranicznej, równie popularny w USA co militarny odwrót z Afganistanu i Bliskiego Wschodu. Biden będzie go kontynuował, bo konflikty z Chinami nie znikną 20 stycznia, ale planuje także wznowienie działań dyplomatycznych, co może się okazać trudne, jeśli dojdzie do nadmiernej eskalacji napięcia.

W kraju Trump jeszcze bardziej rozluźnia restrykcje na biznes podyktowane ochroną środowiska. Oczekuje się, że niedługo przed inauguracją Bidena koncerny energetyczne otrzymają koncesje na wiercenia naftowe i gazowe na Alasce, w położonych w rejonie arktycznym rezerwatach przyrody. Możliwe też, że administracja dokona jakichś spektakularnych działań w kierunku ograniczenia nielegalnej imigracji, deportując np. tysiące obcokrajowców bez prawa pobytu i pracy. Pojawiły się doniesienia, że Trump wniesie do Kongresu projekt zmiany konstytucji, aby znieść prawo do otrzymania obywatelstwa z urodzenia, tzn. dla osób, które urodziły się na terytorium USA lub których przynajmniej jedno z rodziców takie obywatelstwo już ma. Prawo to jest zawarte w 14. poprawce.

Trump odciśnie ślad

Podejmując te wszystkie decyzje, Trump pragnie najwyraźniej odcisnąć trwały ślad, a to, co pozostawi po sobie, będzie niemożliwe do odwrócenia. Nie zdążył wiele zrobić podczas jednej czteroletniej kadencji i chce nadrobić zaległości. Może skomplikować prezydenturę Bidenowi, który planuje rządzić w innym stylu, reprezentuje innych wyborców, a na arenie międzynarodowej zamierza naprawić osłabione sojusze i przywrócić właściwą rolę dyplomacji.

Najwidoczniej Trump wcale się tym nie przejmuje i nawet z satysfakcją będzie obserwował, że jego następca nie ma łatwego życia. Uważa przecież, że to jemu należało się zwycięstwo w wyborach, wygranych przez jego oponenta, jak twierdzi, tylko dzięki oszustwom.

About this publication