Megaplan prezydenta Bidena wart 2,3 bln dolarów
Aleksandra Słabisz
Prezydent Joe Biden ma zamiar skruszyć opór opozycji kampanią edukacyjną na temat swojego planu
Chodzi o miliony miejsc pracy, rozwój innowacyjności oraz pomoc społecznościom mniej uprzywilejowanym.
– Donald Trump obiecał „Make America Great Again” [ponownie uczynić Amerykę wielką – red.], a prezydent Biden próbuje zrealizować tę obietnicę – pisze Fareed Zakaria w dzienniku „Washington Post” o planie odnowy infrastruktury, który porównuje do New Deal – planu odbudowy Ameryki stworzonego przez Franklina Roosevelta, dzięki któremu wyprowadził Amerykę z Wielkiej Depresji. Propozycja prezydenta Bidena przywodzi też na myśl lata 50. i 60., kiedy to przez inwestycje w infrastrukturę Ameryka królowała na arenie światowej jako gospodarcza potęga.
Faktem jest, że plan odbudowy infrastruktury zaproponowany przez prezydenta Joe Bidena jest pierwszym od pięciu dekad tak kompleksowym planem inwestycyjnym. Nie jest tani. Wydatki w nim przewidziane opiewają na 2,3 biliona dolarów. Część funduszy na jego realizację ma być pozyskana m.in. ze zwiększenia podatku korporacyjnego z 21 na 28 procent.
AMERYKAŃSKIE PRODUKTY
Biden nie tylko chce wpompować pieniądze w drogi, mosty i tunele, lotniska i porty, których stan w wielu regionach kraju pozostawia wiele do życzenia, stawiając Stany Zjednoczone na 13. miejscu na świecie, jeśli chodzi o stan infrastruktury.
Plan ten ma być realizowany z uwzględnieniem zmian klimatycznych i ochrony środowiska. Stąd np. nowe drogi i mosty będą budowane tak, aby mogły wytrzymać ulewne deszcze i inne niekorzystne zmiany pogodowe związane ze zmieniającym się klimatem.
Biden stawia też na rozwój innowacyjności i nowoczesnych technologii, szczególnie tych przyjaznych dla środowiska. Stąd w planie znalazły się: propozycja stworzenia 500 tys. stacji ładowania dla elektrycznych samochodów, fundusze na rozszerzenie dostępu do internetu w całym kraju oraz wyposażenie laboratoriów badawczych. Zdaniem Bidena ponad 2 biliony dolarów przeznaczone na rozwój infrastruktury stworzy miliony miejsc pracy, również dla związkowców, którzy stanowią podstawę sektorów produkcyjnych w USA.
– Popieram związki zawodowe. One tworzą klasę średnią. Powinniśmy o nie dbać – powiedział prezydent, obiecując „dobre zarobki” dla „amerykańskich pracowników wytwarzających amerykańskie produkty”.
WNIOSKI Z NOWEGO ORLEANU
Miliardy dolarów mają zostać ulokowane w projekty infrastrukturalne z naciskiem na to, aby mniejszości społeczne miały jednakowy dostęp do korzyści z nich płynących i aby nie ponosiły kosztów ich realizacji. Do tego niestety doszło w latach 60. ub. wieku. Przykładem jest m.in. Nowy Orlean, gdzie autostrada powstawała kosztem niewielkich zakładów i firm prowadzonych przez czarnoskórych mieszkańców oraz drzew i krzewów, wśród których bawiły się ich dzieci.
Plan Bidena ma na względzie uniknięcie takich sytuacji, a z drugiej strony promowanie rasowej równości oraz eliminowanie luk w korzyściach gospodarczych. W ramach zadośćuczynienia za błędy popełnione w przeszłości propozycja Bidena przewiduje fundusze np. na wymianę rur ołowiowych, które szkodzą zdrowiu mniej uprzywilejowanych społeczności w takich miastach jak Flint w stanie Michigan, na usunięcie zanieczyszczeń środowiskowych w rejonach zamieszkanych przez społeczności latynoskie i plemienne oraz szkolenia zawodowe.
W ramach eliminowania dziur gospodarczych w projekcie tym przewidziano też dotacje do programów przedszkolnych dla wszystkich dzieci i dla studentów oraz niebagatelną sumę 400 miliardów dolarów dla osób pracujących jako pomoc dla ludzi starszych i niepełnosprawnych. To prace mało opłacane, podejmowane głównie przez kobiety kolorowe. – To bardzo obiecujący początek – mówią ekonomiści i przewidują, że jeżeli inicjatywa zostanie właściwie przeprowadzona, rzeczywiście może się przyczynić do wyrównania różnic społecznych.
OPÓR REPUBLIKANÓW
– Myślenie na wielką skalę jest tradycją w Ameryce. Teraz prezydent Biden podejmuje przedsięwzięcie w ramach tej tradycji. To projekt transformacyjny, który stworzy miejsca pracy w nowych sektorach w całym kraju – powiedziała przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Demokraci w Kongresie chcą zatwierdzić plan naprawy infrastruktury Bidena przed 4 lipca.
Jednak, żeby plan mógł wejść w życie, prezydent Biden potrzebuje poparcia republikańskich ustawodawców. Z tym jednak będzie miał problem, mimo że obie partie od lat mówią o funduszach na ulepszenie infrastruktury.
Przewodniczący mniejszości w Senacie Mitch McConnell zarzeka się, że sprzeciwi się temu planowi „w każdym jego calu”. – Dzielą nas potężne różnice filozoficzne, które sprawiają, że trudno nam będzie osiągnąć dwupartyjne porozumienie w tej kwestii – powiedział lider republikanów, który przede wszystkim przeciwny jest podnoszeniu podatku korporacyjnego, bo uważa, że zaszkodzi to konkurencyjności amerykańskich firm na globalnych rynkach.
Ponadto podwyższenie podatków gigantów korporacyjnych to wielki cios dla Donalda Trumpa i republikanów, którzy obniżenie podatku korporacyjnego z 35 procent w 2017 r. uważali za swoje flagowe osiągnięcie poprzedniej kadencji.
Republikanie zarzucają też Bidenowi, że pod cieszącym się popularnością płaszczykiem „naprawy infrastruktury” próbuje przekierować fundusze na „niezwiązane z infrastrukturą priorytety liberałów”, czyli programy dla społeczności mniej uprzywilejowanych. – Plan Bidena przewiduje miliardy dolarów na lewicowe programy i inicjatywy będące ukłonem dla demokratycznych stanów – napisała w oświadczeniu prasowym Krajowa Komisja Partii Republikańskiej.
Jen Psaki, sekretarz prasowa Białego Domu, zapewniła, że Joe Biden jest otwarty na przedyskutowanie z republikanami projektu naprawy infrastruktury, ale nie otrzymał jeszcze żadnej propozycji z ich strony.
Prezydent Biden ma zamiar skruszyć opór opozycji kampanią edukacyjną na temat swojego planu, w której mają mu pomóc członkowie gabinetu, w tym sekretarz transportu, energii, zagospodarowania przestrzennego i pracy.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.