Administracja Bidena nasiliła starania, aby przekonać do szczepień najbardziej opornych Amerykanów. W akcję włączają się pastorzy, lokalni liderzy, a nawet mąż wiceprezydentki Kamali Harris.
Pandemia covid-19 zdaje się powoli ustępować w USA, przeważająca większość stanów i miast znosi związane z nią restrykcje, ale sytuacja nie jest jeszcze całkowicie opanowana. O ile od lutego do połowy czerwca liczba nowych przypadków i zgonów na koronawirusa systematycznie się zmniejszała, o tyle od tego czasu krzywa zachorowalności spłaszczyła się i utrzymuje na tym samym poziomie. Władze niepokoją się, że coraz więcej infekcji wywołanych jest wariantem delta, uważanym za groźniejszy od poprzednich odmian. W niektórych regionach w południowych stanach, jak Teksas, Arkansas i Missouri, notuje się ostatnio nawet znaczny wzrost zachorowań.
Joe Biden obiecywał więcej
Głównym powodem są problemy ze szczepieniami. Eksperci podkreślają, że ok. 99 proc. nowych zachorowań i zgonów to przypadki osób niezaszczepionych. Joe Biden zapowiadał, że do 4 lipca, czyli święta niepodległości, 70 proc. dorosłych powinno otrzymać przynajmniej jedną dawkę szczepionki. Celu nie udało się osiągnąć – połowicznie zaszczepiono 67 proc. Amerykanów, a całkowicie niespełna 60 proc.
Według epidemiologów dopiero po zaszczepieniu co najmniej 70 proc. populacji uzyskuje ona tzw. stadną odporność, pozwalającą na powrót życia do normy. Tymczasem w niektórych stanach, przede wszystkim na Południu, zastrzyk przyjęło tylko ok. 30 proc. ludności. Pół roku temu problemem był niedostateczny zapas szczepionek, a od dawna ich „podaż” znacznie przewyższa „popyt”, tzn. liczbę osób niezaszczepionych i gotowych na zastrzyk. O ile w połowie kwietnia Amerykanie otrzymywali ponad 3 mln dawek dziennie, o tyle dziś to średnio 0,87 mln.
Agitacja za szczepionkami
Największy opór wobec szczepienia na covid notuje się wśród Afroamerykanów, osób z niższym wykształceniem i ultrakonserwatywnych wyborców Partii Republikańskiej, związanych z byłym prezydentem Donaldem Trumpem. Przyczyną jest na ogół brak zaufania do medycyny i służby zdrowia, zwłaszcza wśród czarnych obywateli, na których w przeszłości testowano leki bez ich wiedzy i zgody. Widać też wpływ teorii spiskowych i obawy, że preparaty są nieskuteczne, a nawet wywołują fatalne skutki uboczne, np. bezpłodność.
W poszczególnych stanach od dawna stosuje się rozmaite zachęty do szczepień, jak darmowe piwo czy udział w loteriach, w których nagrodami są stypendia na studia albo samochody.
Administracja Bidena nasiliła starania, aby przekonać najbardziej opornych Amerykanów i ułatwić im szczepienia. We wtorek prezydent zaapelował do pracodawców o zorganizowanie ad hoc klinik w firmach, żeby pracownicy mogli w nich otrzymać zastrzyk. Rząd wzywa do tworzenia prowizorycznych, mobilnych punktów szczepień na popularnych imprezach sportowych i festynach. Stanowe i lokalne władze wysyłają ochotników do dzielnic o szczególnie niskim wskaźniku szczepień, żeby pukali do drzwi i zachęcali do zastrzyków. Mobilizuje się lokalnych liderów, jak pastorzy i inni przywódcy religijni, aby namawiali najbardziej sceptycznych członków swoich kongregacji. Do akcji włączono prominentne postaci krajowej polityki, jak mąż wiceprezydent Kamali Harris Doug Emhoff, który osobiście agituje za szczepionkami.
„Nie pukajcie do moich drzwi”
Działań demokratycznej administracji nie omieszkają krytykować politycy opozycji. Republikańscy członkowie Kongresu i prawicowi komentatorzy w telewizji Fox News torpedują akcję odwiedzania domów, piętnując ją jako naruszanie prywatności. „Nie pukajcie do moich drzwi. Nie jesteście moimi rodzicami, tylko rządem. Udostępnijcie szczepionki i pozwólcie ludziom swobodnie decydować”, oświadczył republikański kongresmen z Teksasu Dan Crenshaw. „Rozmowa na temat szczepionek powinna się toczyć między doktorem a jego pacjentem; nie powinien się do tego wtrącać wysłannik rządu”, napisała komentatorka Fox News Nicole Saphier, praktykująca lekarka.
Nie rokuje to najlepiej planom zwiększenia liczby szczepień, jeśli nawet pandemia stała się w Ameryce obiektem politycznych sporów.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.