Zaskoczenie w Waszyngtonie jest totalne. W chwili, gdy Joe Biden buduje wspólny front Zachodu aby powstrzymać Władimira Putina przed inwazją Ukrainy, polskie władze łamią podstawowe wartości, na jakich opiera się polsko-amerykański sojusz.
„Reforma” sądownictwa Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego, która bez żadnych namacalnych korzyści dla Polski zepchnęła nasz kraj na margines Unii? Czy jednak „lex TVN”, przez którą z zaufanego sojusznika Ameryki stajemy się aliantem „drugiego sortu”: tolerowanym z powodu geopolitycznego położenia ale z którym jak z Turcją nie dzieli się już tych samych przekonań? Dziś trudno rozstrzygnąć, która z tych dwóch inicjatyw zostanie uznana za największą porażkę dyplomatyczną wolnej Polski.
Amerykanie byli przekonani, że lex TVN przez Sejm nie przejdzie skoro z Andrzej Duda z góry dawał sygnały, że ją zawetuje. Dziś jednak już nie są tego pewni. Gdyby to było przesądzone, po co Sejm ustawę jednak zatwierdził? I to bez żadnego ostrzeżenia?
Ten ruch ma dla wizerunku Polski w Waszyngtonie katastrofalne skutki. W trakcie przesłuchania Marka Brzezińskiego w Senacie obawy o utrzymanie wolności mediów w naszym kraju było słychać tak wśród Demokratów, jak i Republikanów. Niektórzy senatorowie zaczęli się zastanawiać, czy może należałoby cofnąć się o 30 lat i wysłać nad Wisłę US Aid i inne organizacje pozarządowe aby uczyć Polaków od nowa podstaw demokracji? Teraz staje się to całkiem prawdopodobne.
Ameryki nie stać na wycofanie z Polski swoich wojsk: groźba rosyjskiej ofensywy na Ukrainę jest na to zbyt duża. Jednak w razie podpisania przez prezydenta lex TVN możliwe są inne, drastyczne środki zaczynając od rezygnacji z przyjazdu do Warszawy ambasadora Marka Brzezinskiego.
Polska byłaby też ostatecznie odsunięta od wpływu na rozstrzygnięcie kryzysu geopolitycznego, jaki rozgrywa się za naszą wschodnią granicą. Ostrzeżeniem było już to, że przed i po rozmowach z Władimirem Putinem Joe Biden konsultował się z przywódcami Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch, ale nie Polski. Prezydent po dwóch dniach zadzwonił jednak do premierów i prezydentów flanki wschodniej NATO, tzw. Bukareszteńskiej Dziewiątki. Pozory włączenia Warszawy w sprawy Europy Wschodniej zostały zachowane. Po odebraniu licencji TVN do tego już by nie doszło. Wpływ Polski na ukraiński los zostałby zredukowany do tego, jaki ma dziś Portugalia czy Irlandia.
Ale być może forsując Lex TVN największą szkodę polskie władze robią nie naszemu krajowi, ale Ukraińcom. W chwili, gdy waży się ich przyszłość być może na pokolenia, Polska tym ruchem daje znać, że jej priorytety leżą gdzie indziej. W Kijowie długo to będą pamiętać.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.