Latin America Heads North as Title 42 Expires

<--

Ameryka Łacińska rusza na północ. Wygasł paragraf 42

https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art38477951-ameryka-lacinska-rusza-na-polnoc-wygasl-paragraf-42

Niewidziana od pokolenia bieda i przestępczość pchają miliony Latynosów ku Stanom. To kryzys, który rozstrzygnie o tym, czy Joe Biden pozostanie na drugą kadencję w Białym Domu.

Jędrzej Bielecki

#titulo42 odwiedzono w ostatnich tygodniach na TikToku już 96 mln razy. Od Brazylii po Wenezuelę, od Kolumbii po Meksyk internauci starają się dowiedzieć, jakie możliwości pobytu w USA otwiera przed nimi wygaśnięcie w miniony piątek paragrafu 42 amerykańskiego prawa migracyjnego. To przepis, który w czasie pandemii pozwalał na natychmiastową deportację bez umożliwienia złożenia podania o azyl.

Teraz wystąpić o azyl będzie mógł każdy, choć wcześniej administracja Joe Bidena wprowadziła cały szereg restrykcji, które miały zniechęcić chętnych do migracji do USA. Jedna z klauzul zakłada, że jeszcze przed przekroczeniem Rio Grande trzeba na specjalnej aplikacji wystąpić o termin spotkania już na terenie USA z urzędnikiem, który przyjmuje podania o azyl. Na razie jednak bardzo mało osób otrzymało tu odpowiedź.

Jednocześnie Amerykanie tworzą sieć ok. 100 biur w Ameryce Łacińskiej, gdzie będzie można złożyć podanie o azyl. Inny warunek przewiduje, że w drodze do Stanów uciekający z krajów, gdzie nie ma wolności obywatelskich, jak Wenezuela czy Nikaragua, muszą pokazać, że starali się o azyl w państwie uważanym za bezpieczne (jak Meksyk), ale otrzymali odmowę. Waszyngton utworzył roczną kwotę osób uprawnionych do legalnego osiedlenia się w USA, ale bardzo niewielką (30 tys.). Osoby, które przekroczą granicę, nie spełniając tych warunków, mogą zostać zatrzymane i skazane na więzienie. Muszą się też liczyć z zakazem ponownego wjazdu do USA przez pięć lat.

Eksperci wątpią jednak, aby to powstrzymało migracyjną falę. Dość powiedzieć, że liczbę nielegalnie przebywających w Ameryce ocenia się na 11 mln. Tymczasem w ubiegłym roku deportowano ledwie 70 tys. Ryzyko zatrzymania i wydalenia ze Stanów dla tych, którzy już znajdą się po drugiej stronie, jest więc relatywnie niewielkie.

W pierwszych dniach po wejściu w życie nowych przepisów na amerykańsko-meksykańskiej granicy nastąpiło więc pełne napięcia oczekiwanie. Na razie nie widać masowych prób jej przekroczenia, jednak władze obawiają się, że gdy wielka fala ruszy, system zbudowany przez Bidena się zawali. Jego modyfikacja jest trudna, bo w Kongresie polaryzacja między demokratami i republikanami jest tak duża, że uzgodnienie kompromisu jest niezwykle trudne.

Latynosów wypycha z domów niezwykły zbieg złych okoliczności. – Nie można wyobrazić sobie gorszego zestawu czynników, które sprawiają, że dziesiątki milionów osób nie mają innego wyjścia, jak ruszyć w drogę. Masowy ruch ludności jest nieunikniony – mówi „New York Times” Dan Restrepo, doradca ds. Ameryki Łacińskiej Baracka Obamy.

Pandemia wepchnęła ten ogromny region w ramiona poważnego kryzysu. Pogłębił się on jeszcze za sprawą wojny w Ukrainie: ceny podstawowych produktów żywnościowych poszybowały w górę. Zabrakło też sprowadzonych głównie z Rosji i Ukrainy nawozów. W Brazylii, gdzie na początku XXI wieku za rządów Ignacia Luli da Silvy udało się wyrwać ok. 40 mln osób z nędzy, skala biedy wróciła do poprzedniego poziomu. Masowa pauperyzacja uderzyła w Argentynę, Kolumbię. Z Wenezueli, gdzie średnia płaca nie przekracza 100 dol. miesięcznie, w ciągu ośmiu lat wyemigrowało 7 mln osób, jedna czwarta ludności.

Załamanie gospodarcze uruchomiło znany w Ameryce Łacińskiej tragiczny cykl. Skoczyła przestępczość, handel narkotykami, korupcja. Rosną też napięcia między Stanami a krajami latynoskimi. W szczególności złe są relacje z lewicowym prezydentem Meksyku Andrésem Manuelem Lópezem Obradorem. W wielu przypadkach nie zgadza się on na przyjmowanie imigrantów odsyłanych przez Amerykanów. Z kolei Waszyngton uważa, że meksykańskie władze nie starają się wystarczająco powstrzymać przerzut przez mafie do USA opioidów, w tym fentanylu. Jest on przyczyną zgonu już przeszło 100 tys. Amerykanów rocznie. Jednak dla wielu Meksykanów taki handel to podstawa utrzymania.

Masowa migracja może trwale zmienić skład etniczny i kulturowy Ameryki, czyniąc ją de facto krajem dwujęzycznym. To już zresztą się dzieje. W USA legalnie mieszka 62 mln Latynosów, jedna piąta społeczeństwa. Jednak od 2010 r. ta liczba wzrosła o 19 proc. (10 mln osób), dwa razy szybciej niż całego narodu amerykańskiego. Przytłaczająca większość Latynosów wywodzi się z Meksyku (37 mln), Portoryko (6 mln), Salwadoru (2,5 mln) i Kuby (2 mln). Teraz jednak nachodzi nowa fala z innych krajów regionu, w tym z Wenezueli, Kolumbii i Brazylii.

About this publication