Donald Trump will now do everything to win the White House back and bring the justice system under his control. Failing that, he will end up in prison for years.
The indictment of the former president Wednesday in Miami is very serious. The federal prosecutor believes that Donald Trump took hundreds of top secret documents to his residence at Mar-a-Lago, including classified information about the use of U.S. nuclear weapons and documents analyzing the weakness of American allies. He thwarted efforts by the FBI to retrieve the materials and even disclosed their contents to people unauthorized to see the material.
The situation is unprecedented. The U.S. Attorney's Office dropped both an investigation into former Secretary of State Hillary Clinton's use of a private email account to send official documents and former Vice President Mike Pence's holding of similar material at his Indiana home. The investigation into the discovery of sensitive documents in Joe Biden's Delaware home during his time as a senator and vice president is ongoing, but the current president is cooperating fully with law enforcement. Trump has chosen a different path.
Although he did not speak during his arraignment, he recorded a message for television when he returned to his office in New Jersey accusing the Justice Department of carrying out “the most horrific abuses of power” in U.S. history, and announced that when he returned to the White House, he would destroy the “Deep State.”
There's no reason not to believe him. Trump is facing a total of 71 charges. He was previously indicted in New York on charges of attempting to bribe a former prostitue in exchange for her silence about an affair that could have harmed him in the election campaign. He faces dozens of years in prison if convicted. Trump, who turned 77 on Wednesday, has nothing to lose by trying to free himself from those charges any way he can. This is all the more the case as prosecutors are considering filing charges for his participation in the attempted coup (the attack on the Capitol) on Jan. 6, 2021, and earlier in an attempt to reverse the outcome of the Georgia election.
All this means that on Nov. 5, 2024, Americans will face an existential choice: whether to bet on a man who seeks to destroy the rule of law and democracy or to protect the system and values that constitute what is great about the United States. It is unlikely that the Republican Party will act to protect America from this threat. Of the candidates seeking the party's nomination, only New Jersey Gov. Chris Christie has hadthe courage and decency to openly confront Trump.
The rest prefer not to risk losing standing with the party rank and file, especially since 70% of Republican voters say they want to see the 45th president return to office. In circles that rely on fake news and where conspiracy theories are rife, the billionaire successfully plays the role of a victim of the state, not its executioner.
The failure of U.S. democracy could deal a decisive blow to many other democracies in Europe and on other continents. In many of them, the U.S. has been the guardian of the rule of law. But now, it would become a model of how to destroy it.
Jędrzej Bielecki: Wybór Donalda Trumpa będzie klęską amerykańskiej demokracji
Donald Trump zrobi teraz wszystko, aby zdobyć Biały Dom i podporządkować sobie wymiar sprawiedliwości. Inaczej wyląduje na wiele lat w więzieniu
Publikacja: 14.06.2023 19:07
Donald Trump
Oskarżenia przedstawione byłemu prezydentowi w nocy z wtorku na środę (czasu warszawskiego) w sądzie w Miami są bardzo poważne. Prokurator federalny uważa, że Donald Trump wyprowadził do swojej letniej rezydencji w Mar-a-Lago setki dokumentów o najwyższej klauzuli tajności, w tym dotyczące użycia broni atomowej przez USA czy analiz słabości amerykańskich sojuszników. Utrudniał agentom FBI do nich dostęp. A nawet niektóre pokazał osobom bez prawa do dostępu do takich tajemnic.
To sytuacja bez precedensu. Prokurator umorzył zarówno śledztwo w sprawie użycia przez byłą sekretarz stanu Hillary Clinton prywatnej skrzynki mailowej do przesyłania dokumentów służbowych, jak i zdeponowania takich materiałów w domu w Indianie przez byłego wiceprezydenta Mike’a Pence’a. Śledztwo w sprawie odkrycia wrażliwych dokumentów w domu Joe Bidena w Delaware z okresu, gdy był senatorem i wiceprezydentem, trwa, jednak obecny prezydent w pełni współpracuje z organami ścigania.
Trump wybrał inną drogę. Choć w sądzie w Miami nie odezwał się ani słowem, po powrocie do jednej ze swoich siedzib w New Jersey nagrał wystąpienie telewizyjne, w którym oskarżył wymiar sprawiedliwości o przeprowadzenie „najbardziej ohydnego nadużycia władzy” w historii USA i zapowiedział, że jak wróci do Białego Domu, „zniszczy ukryte państwo” (deep state).
Nie ma powodu, aby mu nie wierzyć. Na Trumpie ciąży już łącznie 71 zarzutów: przed oskarżeniami w Miami przedstawiono mu w Nowym Jorku oskarżenia o nielegalne próby przekupienia byłej prostytutki w zamian za milczenie w sprawie romansu, który mógłby mu zaszkodzić w kampanii wyborczej. Wiele z tych zarzutów jest zagrożonych karami po kilka czy nawet kilkadziesiąt lat więzienia. Trump, który w środę skończył 77 lat, nie ma więc nic do stracenia, próbując wszelkimi metodami się od nich uwolnić. I to tym bardziej że prokuratorzy nie przedstawili jeszcze zarzutów w sprawie jego udziału w próbie zamachu stanu (atak na Kapitol) 6 stycznia 2021 r. oraz wcześniej w próbie odwrócenia wyniku wyborów w Georgii.
Były prezydent USA Donald Trump został oskarżony o 37 przestępstw, w tym o nieuprawnione przechowywanie dokumentów niejawnych i działanie mające na celu utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości po opuszczeniu Białego Domu w 2021 roku
To wszystko oznacza, że 5 listopada przyszłego roku Amerykanie staną przed egzystencjalnym wyborem, czy postawić na człowieka, który będzie starał się zniszczyć państwo prawa i demokrację, czy też uchronić ustrój i wartości, które stanowią o wielkości Stanów. Jest mało prawdopodobne, aby Partia Republikańska uchroniła ich wcześniej przed takim zagrożeniem. Spośród kandydatów do jej nominacji tylko gubernator New Jersey Chris Christie ma odwagę i przyzwoitość, aby pójść na otwartą konfrontację z Trumpem.
Reszta woli nie narażać się dołom partyjnym, tym bardziej że 70 proc. wyborców republikańskich chce powrotu 45. prezydenta USA. W środowisku przepełnionym teoriami spiskowymi i żywiącym się fake newsami miliarder skutecznie gra rolę ofiary państwa, a nie jego pogromcy.
Klęska amerykańskiej demokracji może też okazać się decydującym ciosem dla wielu innych demokracji, w Europie i na innych kontynentach. W wielu z nich Stany dotąd odgrywały rolę nadzorcy rządów prawa. A tak stałyby się wzorem, jak je wysadzić w powietrze.
This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link
.