Donald Trump. Silniejszy, niż sądzono
Dochodzenia karne prowadzone przeciwko Donaldowi Trumpowi mocno zwiększyły wartość datków wpłacanych na jego kampanię wyborczą.
Publikacja: 16.08.2023 03:00
Hubert Kozieł
REKLAMA
Donalda Trumpa spisywano na straty już niezliczoną ilość razy. Mimo problemów wciąż jednak cieszy się zadziwiająco wysokim poparciem. Sondaże dają mu nawet 30 pkt proc. przewagi nad gubernatorem Florydy Ronem DeSantisem, czyli głównym republikańskim rywalem. Kolejne dochodzenia i zarzuty zostały bowiem odebrane przez wielu zwykłych Amerykanów jako zemsta systemu na polityku niewygodnym dla obecnie rządzącej ekipy. Departament Sprawiedliwości de facto więc napompował poparcie dla Trumpa do takiego poziomu, że może on mieć już republikańską nominację w kieszeni.
W wyniku tych machinacji w 2024 r. najprawdopodobniej znów zobaczymy pojedynek wyborczy pomiędzy Trumpem a Bidenem. Jeśli Trumpowi znów uda się wygrać, to będzie to skutkiem ingerencji w proces wyborczy. Ingerencji dokonanej jednak nie przez Rosję, ale przez Departament Sprawiedliwości.
Pieniądze kampanijne
30 marca 2023 r., w kilka godzin po tym, jak Trumpowi przedstawiono pierwsze zarzuty federalne, na jego kampanię wpłynęły datki wynoszące ponad 4 mln USD. W pierwszym kwartale zebrano ich łącznie 18,8 mln USD. W drugim kwartale wartość datków zwiększyła się do ponad 35 mln USD. Znaczna większość tych donacji to małe sumy. W pierwszych trzech miesiącach roku przeciętny datek na kampanię Trumpa wynosił tylko 34 USD. Duża liczba takich niewielkich donacji pokazuje jednak, że były prezydent wciąż jest bardzo popularny wśród swojej bazy wyborczej.
Zagrożeniem dla kampanii mogą być jednak rosnące koszty prawne, związane głównie z dochodzeniami przeciwko Trumpowi. Od początku roku komitety wspierające kampanię zapłaciły 25 mln USD kancelariom prawnym. A od 2021 r. trafiło od nich do ponad 100 prawników 52,9 mln USD. To wyliczenia oparte na oficjalnych sprawozdaniach. Niektórzy twierdzą, że te wydatki mogły być dużo większe.
Stabilny majątek
Choć niektórzy prognozowali, że imperium biznesowe Trumpa zawali się po jego odejściu z Białego Domu, to nic takiego się nie stało. Według wyliczeń „Forbesa” w maju 2023 r. jego majątek wynosił 2,5 mld USD. Był on więc taki sam jak w 2020 i 2021 r. (w szczycie z 2015 r. wynosił 4,5 mld USD). Wyraźnie spadł on od 2022 r., gdy wynosił 3,2 mld USD. Ten spadek był głównie skutkiem zmiany wyceny spółki Trump Media & Technology Group stojącej za siecią społecznościową Truth Social. Jej wartość rosła, gdy inwestorzy spodziewali się, że zostanie ona wprowadzona na giełdę w wyniku połączenia ze SPAC (spółką specjalnego przeznaczenia, zbierającą od inwestorów pieniądze na przejęcia) o nazwie Digital World Acquisition Corp. (DWAC). Giełdowy boom na SPAC już jednak minął, DWAC wstrzymała się z decyzją w sprawie fuzji, a planowanemu połączeniu zaczęła się przyglądać Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Inwestycja w media społecznościowe okazała się więc dla Trumpa jak na razie ślepą uliczką.
Były prezydent wciąż jednak zarabia na swoim nazwisku. Według oficjalnych sprawozdań od 2021 r. uzyskał łącznie 12 mln USD za przemowy wygłoszone na różnego rodzaju konferencjach i uroczystościach. Dostał m.in. 2,5 mln USD za komentarz przed walką bokserską Evandera Holyfielda i Vitora Belforta, upamiętniającą 20. rocznicę zamachów z 11 września 2001 r. Przez ostatnie dwa lata zarobił też co najmniej 13 mln USD na swoich polach golfowych i powiązanych z nimi ośrodkach wypoczynkowych. Zarabia na swoim nazwisku też jego żona Melania. Od 2021 r. otrzymała ponad 1 mln USD wynagrodzenia za przemowy oraz ponad 380 tys. USD opłat licencyjnych od sieci społecznościowej Parler.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.