Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
Donald Trump jeszcze niedawno mówił, że Robert F. Kennedy Jr. to „lewicowy wariat” z radykalnego skrzydła demokratów. Teraz zapowiada, że jako sekretarz zdrowia w jego administracji RFK będzie badał związek szczepionek z autyzmem. Jak się może skończyć to podlizywanie się antyszczepionkowcom?
Publikacja: 11.12.2024 13:01
Łukasz Adamski
Nominacja Roberta F. Kennedy’ego Jr. na szefa Departamentu Zdrowia USA mogła wyglądać tylko jako show Donalda Trumpa, który z uśmiechem na ustach przeciąga pręt po klatce z liberalnymi mediami w środku. Błąd. Prezydent-elekt właśnie zasugerował w wywiadzie dla NBC, że departament kierowany przez czarną owcę klanu Kennedych, która dokonała spektakularnej wolty i z lewego skrzydła Partii Demokratycznej wskoczyła do obozu Trumpa, zajmie się sprawdzeniem, czy szczepionki wywołują autyzm u dzieci.
Prowadząca wywiad Kristen Welker przypomniała, że szczepionki zapobiegają śmierci 4 mln dzieci rocznie i nie ma dowodów, że wywołują autyzm. – 25 lat temu było niewiele autyzmu. Teraz jest inaczej. Coś się tutaj dzieje. Nie wiem, czy to szczepionki. Może to chlor w wodzie? – pytał Trump w swoim typowym stylu „na chłopski rozum”. Co prawda zapewnił, że nie jest przeciwnikiem szczepionek, które wyeliminowały m.in. polio, ale dodał, że „pewne szczepionki są niesamowite”, ale inne już takie mogą nie być. – Jeżeli nie są, to musimy to wiedzieć. To po prostu przerażające, że teraz mamy tak dużo autyzmu w porównaniu z tym, co mieliśmy 25 lat temu – mówił prezydent-elekt.
Robert F. Kennedy Jr. ma badać związek szczepionek z autyzmem: Dawno obalony mit
Z pozoru nie jest to bardzo niepokojąca wypowiedź. Jest mętna, ale też – przyznajmy uczciwie – dosyć wyważona jak na Donalda Trumpa. „Nie mówimy, że coś jest nie tak. Chcemy tylko sprawdzić. Czego się boicie, skoro nie macie nic do ukrycia?” – zdaje się mówić Trump. Problem w tym, że nie mówi tego jako celebryta, ekscentryczny kandydat na prezydenta USA czy nawet członek Kongresu. Mówi to jako były i przyszły prezydent największego mocarstwa świata, w którym siedziby mają najbogatsze firmy farmaceutyczne.
Inna sprawa, że pandemia opioidów na amerykańskich ulicach jest spowodowana pazernością tych firm, korupcją i patologicznym stykiem polityki i korporacjonizmu. Z tego powodu miałem nawet lekką satysfakcję, że Trump wysyła do boju z ich monopolem radykała Roberta F. Kennedy’ego Jr. Tyle że ten zamiast brać się właśnie za oczyszczanie amerykańskich ulic z narkotyku zombi, zaczyna od szerzenia dawno obalonych przez naukę mitów.
Kennedy, choćby się dwoił i troił, powiązań pomiędzy autyzmem i szczepieniami nie znajdzie, choć od lat próbuje to robić w założonej przez siebie antyszczepionkowej organizacji Children’s Health Defense. Mit, jakoby szczepionki MMR wpływały na autyzm, wziął się z artykułu Andrew Wakefielda i 12 innych lekarzy, opublikowanego w 1998 roku w prestiżowym piśmie „The Lancet”. Bardzo szybko wykazano błędy w metodologii badań i nawet fałszowanie dokumentacji medycznej oraz inne liczne uchybienia naukowe. Sprawa zakończyła się w sądzie. 10 z 12 lekarzy ostatecznie wycofało się ze swoich stwierdzeń, zaś artykuł został usunięty z pisma. Wakefield nie ma prawa w Wielkiej Brytanii posługiwać się tytułem lekarza. Teoria jednak trafiła na podatny grunt w erze internetu i co roku zbiera swoje żniwa.
Wszystkie odloty Roberta F. Kennedy’ego Jr. Czy wierzy w każdą teorię spiskową?
Kennedy Jr. jest znany z szerzenia wielu absurdalnych teorii spiskowych. Przekonywał, że szczepionki przeciwko covidowi są „najbardziej śmiercionośne w historii”, głosił, że należy pić surowe, a nie pasteryzowane mleko. Był piewcą wykorzystania komórek macierzystych i oskarżał Agencję Żywności i Leków (FDA) o celowe trucie Amerykanów.
Ma też jasne karty w swojej batalii o zdrowie Amerykanów. Od dekad promuje ekologiczną żywność i uprawianie sportu
Zupełnym odlotem było powiązanie przez niego masowych strzelanin w amerykańskich szkołach z antydepresantami. O ile medialne ramię trumpizmu, czyli Tucker Carson, bronił tym argumentem prawa do jak najszerszego posiadania broni, o tyle RFK uderzał z pozycji przeciwnika medycznych korporacji. Innym razem bratanek prezydenta Johna F. Kennedy’ego głosił, że HIV wcale nie jest przyczyną AIDS. Nie mogło też zabraknąć jego wypowiedzi o szkodliwości 5G i zatrutej chemikaliami wody, która ma wpływać na tożsamość płciową dzieci.
Ma też jasne karty w swojej batalii o zdrowie Amerykanów. Od dekad promuje ekologiczną żywność i uprawianie sportu (mimo wieku ma imponującą sylwetkę) oraz twardo przestrzegał przed epidemią otyłości wśród dzieci.
Po co Donaldowi Trumpowi Robert F. Kennedy Jr.?
Nie mam wątpliwości, że Trump zaprzągł RFK do swojej administracji z powodów cynicznych i czysto transakcyjnych. To biznesowa spłata długu za wycofanie się RFK z wyścigu prezydenckiego, podczas którego Trump zresztą określał go „lewicowym wariatem” z radykalnego skrzydła demokratów. Możliwe, że nawet nie wierzy w brednie głoszone przez RFK. Jednak suflując wyjątkowo szkodliwą teorię spiskową łączącą autyzm ze szczepieniami, po raz kolejny igra z ogniem.
Zrobił tak 6 stycznia, gdy jego płomienna demagogia o „ukradzionych wyborach” spowodowała szturm jego wyznawców na Kapitol. Wtedy jego narcystyczny i showmański słowotok wstrząsnął istotą amerykańskiej demokracji. Potem Trump romansował z niebezpieczną sektą QAnon, która traktowała go jak proroka idącego uratować świat przed satanistyczno-pedofilskimi siłami ciemności z Hollywood i lewicowego establishmentu. Teraz wchodzi na najbardziej grząski grunt jako prezydent USA, który zdobył nie tylko głosy elektorów, ale też wygrał tzw. popular vote. To ogromny kapitał społeczny.
Czy antyszczepionkowcy wejdą teraz do mainstreamu?
Antyszczepionkowcy cały czas są marginalną, ale głośną grupą, która do tej pory nie miała swojego adwokata w mainstreamowej polityce. Teraz ma sojusznika w gabinecie najpotężniejszego polityka świata. Ba, ma też nieograniczony dostęp do platformy X, której algorytmy mogą im znacząco pomóc w sianiu zamętu w wymiarze globalnym. Wystarczy pstryknięcie palcami nieprzewidywalnego i wciąż podnieconego wizją zmiany świata, kapryśnego miliardera Elona Muska.
Jakie będą tego konsekwencje? Nie wiadomo, ale już raz podlizywanie się niszowemu i radykalnemu skrzydłu własnego obozu politycznego miało druzgocący efekt. Premier David Cameron przecież nie chciał brexitu, ale zdecydował się przypodobać głośnemu marginesowi na prawicy. Efekty znamy wszyscy.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.