President Zelenskyy Sets America’s Agenda

Published in Rzeczpospolita
(Poland) on 22 December 2022
by Jędrzej Bielecki (link to originallink to original)
Translated from by Danuta Kowalska. Edited by Helaine Schweitzer.
Not only withdrawal from all Ukrainian territories, including Crimea, but also reparations; the peace terms dictated by Kyiv have also become Washington's terms.

Joe Biden's hesitation lasted but two seconds, before one can say “negotiation.” A moment later, the U.S. president realized that the word “negotiation” was not appropriate in the company of the heroic Ukrainian president.

At a press conference after meeting with Volodymyr Zelenskyy on Wednesday night, Biden added only that America would stand by Ukraine's side “as long as necessary.” He warned that it will be necessary to go through the difficult year 2023 together, thus making it clear that he does not expect peace in the coming 12 months. And when asked why he did not immediately hand over all the weapons that the Ukrainians expect, particularly long-range missile launchers, rather than relying on the rational argument that he could not risk a direct confrontation between the U.S. and Russia, Biden preferred to explain away the fears of European allies who are much more vulnerable to Russian reprisals.

The Ukrainian president knew perfectly well why he was going to Washington and was well prepared for this visit. And while at the White House and in Congress, he gave the best performance of his life.

Seeing the reaction, Zelenskyy went a step further. It is generally assumed that the longer the war lasts, the wearier Western societies become and the harder they push politicians to compromise with the Kremlin. But the Ukrainian leader reversed this reasoning. He pointed out that each Ukrainian soldier that is killed fuels the desire for revenge in society and eliminates territorial concessions.

In the run-up to the 2024 presidential election in which Biden will face the stakes of preventing Donald Trump's return and saving American democracy, Zelenskyy cleverly linked that agenda to the war in Europe. He said aid to Ukraine was an investment in global democracy, not charity. And he made the point that the free world had won its first victory — the favor of world opinion.

How long this fascination with Ukrainian heroism will last in the U.S. remains to be seen. But the very fact that after so many months the war is still conquering the hearts of Americans — despite high prices and thwarted U.S. economic growth — is one of Vladimir Putin's most bitter defeats.


Jędrzej Bielecki: Prezydent Zełenski wyznacza agendę Ameryki

Nie tylko wycofanie się ze wszystkich ukraińskich ziem łącznie z Krymem, ale i reparacje – warunki pokoju dyktowane przez Kijów stały się również warunkami Waszyngtonu.

Publikacja: 22.12.2022 12:25


W perspektywie kampanii przed wyborami prezydenckimi 2024 r., których stawką dla Bidena będzie powstrzymanie powrotu Donalda Trumpa i uratowanie amerykańskiej demokracji, Zełenski sprytnie połączył ten plan z wojną w Europie

Foto: AFP

Jędrzej Bielecki

Wahanie Joe Bidena trwało tylko dwie sekundy. Za krótko, aby nawet dokończyć słowo „negocjacje”. I już chwilę później amerykański prezydent zreflektował się, że tego słowa nie wypada wypowiadać w towarzystwie. Towarzystwie bohaterskiego prezydenta Ukrainy.

Na konferencji prasowej po spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim, która odbyła się w nocy ze środy na czwartek czasu warszawskiego, Biden mówił już później tylko o tym, że Ameryka pozostanie u boku Ukrainy „tak długo, jak to będzie konieczne”. Ostrzegał, że trzeba będzie razem przejść przez trudny rok 2023, dając tym samym znać, że nie spodziewa się w nadchodzących dwunastu miesiącach pokoju. A na pytanie, dlaczego nie przekaże od razu Ukraińcom całej broni, jakiej oczekują, a w szczególności wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu, zamiast sięgać po bardzo racjonalny przecież argument, że nie może podjąć ryzyka bezpośredniej konfrontacji między USA a Rosją, wolał tłumaczyć się obawami europejskich sojuszników, którzy są znacznie bardziej narażenie na rosyjskie represje.

Prezydent Ukrainy doskonale wiedział, po co jedzie do Waszyngtonu i świetnie przygotował się do tej wizyty. A już w Białym Domu i w Kongresie był to najlepszy aktorski występ Zełenskiego w jego dotychczasowej karierze.

Widząc taką reakcję, Zełenski poszedł o krok dalej. Zwykło się przyjmować, że im wojna trwa dłużej, tym zmęczenie nią zachodnich społeczeństw mocniej pcha polityków do kompromisu z Kremlem. Ale ukraiński przywódca odwrócił to rozumowanie. Wskazał, że każdy zabity ukraiński żołnierz podsyca żądzę zemsty społeczeństwa i wyklucza jakiekolwiek koncesje terytorialne.

W perspektywie kampanii przed wyborami prezydenckimi 2024 r., których stawką dla Bidena będzie powstrzymanie powrotu Donalda Trumpa i uratowanie amerykańskiej demokracji, Zełenski sprytnie połączył ten plan z wojną w Europie. Powiedział, że pomoc dla Ukrainy to inwestycja w światową demokrację, a nie działalność charytatywna. I nie bez racji przesądził, że wolny świat ma już na koncie pierwsze zwycięstwo: o względy światowej opinii publicznej.

Jak długo utrzyma się za Oceanem takie zafascynowanie ukraińskim bohaterstwem, nie wiadomo. Ale już samo to, że wciąż, po tylu miesiącach wojny, podbija ono serca Amerykanów, mimo drożyzny i załamania wzrostu gospodarczego w Stanach, jest jedną z najdotkliwszych porażek Władimira Putina.
Jędrzej Bielecki: Prezydent Zełenski wyznacza agendę Ameryki

Nie tylko wycofanie się ze wszystkich ukraińskich ziem łącznie z Krymem, ale i reparacje – warunki pokoju dyktowane przez Kijów stały się również warunkami Waszyngtonu.

Publikacja: 22.12.2022 12:25


W perspektywie kampanii przed wyborami prezydenckimi 2024 r., których stawką dla Bidena będzie powstrzymanie powrotu Donalda Trumpa i uratowanie amerykańskiej demokracji, Zełenski sprytnie połączył ten plan z wojną w Europie

Foto: AFP

Jędrzej Bielecki

Wahanie Joe Bidena trwało tylko dwie sekundy. Za krótko, aby nawet dokończyć słowo „negocjacje”. I już chwilę później amerykański prezydent zreflektował się, że tego słowa nie wypada wypowiadać w towarzystwie. Towarzystwie bohaterskiego prezydenta Ukrainy.

Na konferencji prasowej po spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim, która odbyła się w nocy ze środy na czwartek czasu warszawskiego, Biden mówił już później tylko o tym, że Ameryka pozostanie u boku Ukrainy „tak długo, jak to będzie konieczne”. Ostrzegał, że trzeba będzie razem przejść przez trudny rok 2023, dając tym samym znać, że nie spodziewa się w nadchodzących dwunastu miesiącach pokoju. A na pytanie, dlaczego nie przekaże od razu Ukraińcom całej broni, jakiej oczekują, a w szczególności wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu, zamiast sięgać po bardzo racjonalny przecież argument, że nie może podjąć ryzyka bezpośredniej konfrontacji między USA a Rosją, wolał tłumaczyć się obawami europejskich sojuszników, którzy są znacznie bardziej narażenie na rosyjskie represje.

Prezydent Ukrainy doskonale wiedział, po co jedzie do Waszyngtonu i świetnie przygotował się do tej wizyty. A już w Białym Domu i w Kongresie był to najlepszy aktorski występ Zełenskiego w jego dotychczasowej karierze.

Widząc taką reakcję, Zełenski poszedł o krok dalej. Zwykło się przyjmować, że im wojna trwa dłużej, tym zmęczenie nią zachodnich społeczeństw mocniej pcha polityków do kompromisu z Kremlem. Ale ukraiński przywódca odwrócił to rozumowanie. Wskazał, że każdy zabity ukraiński żołnierz podsyca żądzę zemsty społeczeństwa i wyklucza jakiekolwiek koncesje terytorialne.

W perspektywie kampanii przed wyborami prezydenckimi 2024 r., których stawką dla Bidena będzie powstrzymanie powrotu Donalda Trumpa i uratowanie amerykańskiej demokracji, Zełenski sprytnie połączył ten plan z wojną w Europie. Powiedział, że pomoc dla Ukrainy to inwestycja w światową demokrację, a nie działalność charytatywna. I nie bez racji przesądził, że wolny świat ma już na koncie pierwsze zwycięstwo: o względy światowej opinii publicznej.

Jak długo utrzyma się za Oceanem takie zafascynowanie ukraińskim bohaterstwem, nie wiadomo. Ale już samo to, że wciąż, po tylu miesiącach wojny, podbija ono serca Amerykanów, mimo drożyzny i załamania wzrostu gospodarczego w Stanach, jest jedną z najdotkliwszych porażek Władimira Putina.
This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link .

Hot this week

Austria: The EU Must Recognize That a Tariff Deal with Trump Is Hardly Worth Anything

Germany: The President and His Private Army

Ireland: Irish Examiner View: Would We Miss Donald Trump and Would a Successor Be Worse?

Ireland: We Must Stand Up to Trump on Climate. The Alternative Is Too Bleak To Contemplate

Topics

Peru: Blockade ‘For Now’

Japan: US President and the Federal Reserve Board: Harmonious Dialogue To Support the Dollar

Austria: The EU Must Recognize That a Tariff Deal with Trump Is Hardly Worth Anything

Mexico: The Network of Intellectuals and Artists in Defense of Venezuela and President Nicholás Maduro

Hong Kong: Cordial Cross-Strait Relations Will Spare Taiwan Trump’s Demands, Says Paul Kuoboug Chang

Germany: The Tariffs Have Side Effects — For the US Too*

Ireland: We Must Stand Up to Trump on Climate. The Alternative Is Too Bleak To Contemplate

Canada: Carney Takes Us Backward with Americans on Trade

Related Articles

Hong Kong: Cordial Cross-Strait Relations Will Spare Taiwan Trump’s Demands, Says Paul Kuoboug Chang

Thailand: Appeasing China Won’t Help Counter Trump

Poland: Ukraine Is Still Far from Peace. What Was Actually Decided at the White House?

Luxembourg: Thanks, Daddy: Trump Is Imposing Putin’s Will on Europe