Presidents Will Be Picked by Minorities

Published in Rzeczpospolita
(Poland ) on 23 December 2012
by Tomasz Deptuła (link to originallink to original)
Translated from by Matthew Matyjek . Edited by Gillian Palmer.
Christmas is the only religious holiday that is designated a federal holiday, despite the fact that separation between church and state is one of the fundamental tenets of American democracy. Will this change?

The demographic changes that are sweeping through America are causing traditional American society, dominated by European influences, to slowly fall by the wayside. Even today, one cannot become elected president without significant support from the Latino, African-American and Asian voting blocs.

According to the Census Bureau, there are already four states where minorities are more than 50 percent of the population.

These four states include two of the biggest ones according to population: California and Texas. The other two are New Mexico and Hawaii. Though not a state, Washington, D.C. is also in this group. Texas and California are practically bilingual states. Most official business can be done in Spanish nowadays. New York, which has a 40 percent foreign-born population, conducts official business in eight languages (Polish is not one of them). The younger Americans are, the more likely they are to be a minority.
Last month, nearly 87 percent of elderly voters were white. Among 30-year-old voters, whites constituted only 58 percent of voters.

You can’t cheat demographics. “The next half century marks key points in continuing trends — the U.S. will become a plurality nation, where the non-Hispanic white population remains the largest single group, but no group is in the majority,” says Thomas Mesenbourg, Acting Director of the U.S. Census Bureau.

These changes all took place in the span of 50 years. In 1960, whites accounted for 85 percent of the population. The doors to America were opened with the passage of a new immigration bill in 1965. America saw an influx of immigrants from Mexico, Latin America and Asia. In 2000, whites were only 69 percent of the population; that number slipped to 64 percent in 2010.

Experts predict that in 30 years, every ethnic group in America will be considered a minority. By 2043, according to the models, non-Latino whites will dip below the 50 percent threshold. In that same span of time, the Asian population will double; the number of mixed marriages will increase as well. The Census Bureau predicts that by 2060, the number of mixed-race people will grow to about 27 million. The most dynamic growth will be among the Hispanic population, which is defined in the U.S. as an ethnic, not racial, group. Black, white and Native American populations all fit into this category. It was the Latinos who experienced a sharp rise in numbers due to legal and illegal immigration during the ‘90s and early 2000s. Today, the rate of immigration has slowed somewhat, due to the financial crisis, but the Latinos living in the U.S. also have the highest birth rates.

Today, one in six Americans has descendants from Latin America, but that number will rise to one in three by 2060. Marcelo Suárez-Orozco, an immigration expert at UCLA, notes that immigrants have the highest birth rates. He also predicts that if the trends hold, the U.S. will be the first post-industrial nation where minorities will be in the majority.

Ethnic shifts will also be accompanied by generational ones. In 30 years, the entire post-war Baby Boomer generation will be of retirement age. This generation was mostly white. Among the younger generations, the majority will be minorities.

Even today, 45 percent of all students between kindergarten and high school are Latinos, blacks, Asians or other races. All of these shifts have serious implications on politics as well. In this year’s presidential election, none of the candidates on the ballot was a WASP (White Anglo-Saxon Protestant). A majority of the Supreme Court justices are Catholics or Jews. And President Obama would not have won his second term without the support of 78 percent of the minority vote.

This is a new majority that can decide the identity of 21st-century America. “Barack Obama embodies the cultural shift that America is going through,” wrote Richard Stengel of Time magazine, which just named Obama Person of the Year. According to him, Obama was able to form a coalition of minorities, Latinos and educated women.*

"If his win in 2008 was extraordinary, then 2012 is confirmation that demographic change is here to stay," Stengel said. Many of the new Asian and African immigrants are also Muslims. However, the United States will not see the disappearance of Christmas from federal calendars. After all, Catholic and Christian Latinos are the fastest growing group in the U.S. right now. However, there is a possibility that in 50 years Americans will go caroling in Spanish, and instead of the Christmas turkey, the main dish will be tamales, bunuelos and “chocolate caliente.”

*Editor’s Note: Quote corroborated but not verified.



Wpływ i wzrost znaczenia imigrantów zmienia Amerykę, lecz nie zagraża prymatowi religii chrześcijańskiej
Boże Narodzenie jest jedynym świętem religijnym w USA, które jest wolne od pracy. A przecież rozdział Kościoła od państwa jest jednym z filarów amerykańskiej demokracji. Czy nic się nie zmieni?
Zmiany demograficzne, jakie zachodzą w Ameryce, świadczą o tym, że tradycyjne, zdominowane przez białych potomków imigrantów z Europy społeczeństwo przechodzi do historii. Już dziś nie można zostać w USA prezydentem bez znaczącego poparcia wśród zamieszkujących Amerykę grup Latynosów, Afroamerykanów i Azjatów.
Z danych Biura Spisu Powszechnego wynika, że w czterech stanach mniejszości etniczne stanowią więcej niż 50 procent całej populacji.
W tej grupie są dwa najludniejsze stany – Kalifornia oraz Teksas. Pozostałe dwa to Nowy Meksyk i Hawaje. Do tego należy doliczyć jeszcze stolicę kraju, czyli dystrykt Kolumbia. Kalifornia i Teksas są dziś praktycznie dwujęzyczne. Większość spraw, także urzędowych, można tam załatwić po hiszpańsku. Administracja Nowego Jorku, w którym 40 proc. populacji stanowią osoby urodzone poza USA, komunikuje się z mieszkańcami metropolii w ośmiu językach (nie ma wśród nich polskiego, który mieści się dopiero w pierwszej dwunastce). Ameryka im młodsza, tym staje się coraz bardziej kolorowa.
W ubiegłym miesiącu prawie wszyscy starsi wyborcy (87 proc.), którzy skończyli 65 lat, należeli do rasy białych. Wśród młodszych wyborców, w grupie poniżej 30 lat, biali stanowili już tylko 58 procent.
Demografii nie da się oszukać. „Następne półwiecze będzie kontynuacją obecnych trendów. Stany Zjednoczone staną się społeczeństwem wielokulturowym i wielorasowym” – uważa tymczasowy szef amerykańskiego Biura Spisu Powszechnego Thomas Masenbourg.
Zmiany dokonały się na przestrzeni zaledwie jednego półwiecza. Jeszcze w 1960 roku biali stanowili aż 85 proc. populacji Stanów Zjednoczonych. Drzwi, a raczej wielkie wrota do Ameryki, otworzyła dopiero uchwalona w 1965 roku nowa ustawa imigracyjna. Do USA zaczęli masowo napływać Meksykanie i imigranci z innych krajów Ameryki Łacińskiej oraz Azjaci. W 2000 roku biali stanowili już tylko 69 proc. społeczeństwa, a obecnie zaledwie 64 proc.
Demografowie przewidują, że za 30 lat, a więc w ciągu życia jednego pokolenia, każda z grup etniczno-rasowych w Ameryce będzie mniejszością. Mniej więcej w okolicach 2043 roku biali nie-Latynosi przestaną stanowić 50 proc. społeczeństwa. W tym samym czasie podwoi się liczba osób pochodzenia azjatyckiego. Wzrośnie też liczba małżeństw mieszanych. Biuro Spisu Powszechnego przewiduje też, że do 2060 roku liczba ludzi niepotrafiących dokładnie określić swojej rasy wzrośnie do prawie 27 milionów.
Najbardziej dynamiczny będzie jednak wzrost populacji latynoskiej, która w USA jest definiowana jako grupa etniczna, a nie rasowa. Mogą do niej należeć zarówno czarni, biali, jak i osoby pochodzenia indiańskiego. To właśnie hiszpańskojęzyczni imigranci przybywali masowo (legalnie i nielegalnie) do Stanów Zjednoczonych podczas imigracyjnego boomu lat 90. i początku pierwszej dekady XXI wieku. Tempo ich napływu co prawda spadło, głównie z powodów ekonomicznych, ale Latynosi są grupą o najwyższym wskaźniku przyrostu naturalnego.
Co szósty mieszkaniec przybył z południa lub ma korzenie w Ameryce Łacińskiej, w 2060 roku będzie nim co trzeci. „Grupy o największej dynamice wzrostu to dzieci imigrantów” – uważa Marcelo Suarez-Oroco, ekspert ds. migracji i dziekan wydziału studiów wyższych w dziedzinie edukacji i informacji na University of California Los Angeles. „Jeśli obecne trendy się utrzymają, to Stany Zjednoczone będą pierwszym w świecie społeczeństwem postindustrialnym, w którym paradoksalnie mniejszości będą stanowiły większość” – uważa Suarez-Oroco.
Zmianom etnicznym będą towarzyszyły także zmiany pokoleniowe. Za 30 lat wiek emerytalny osiągnie cała generacja powojennego wyżu demograficznego (tzw. baby boomers to roczniki 1945–1964), w ogromnej większości biała. Z kolei wśród młodszego pokolenia biali będą stanowili mniejszość.

Już dziś 45 procent wszystkich uczniów od zerówki do klas maturalnych stanowią Latynosi, czarni, Azjaci i przedstawiciele innych mniejszości. Wszystkie te zmiany mają już teraz poważne implikacje, także w polityce. W tegorocznych wyborach prezydenckich po raz pierwszy w historii żaden z czterech głównych kandydatów (Barack Obama, Joe Biden, Mitt Romney i Paul Ryan) nie był klasycznym WASP-em, czyli białym protestantem pochodzenia anglosaskiego.
Większość sędziów Sądu Najwyższego jest katolikami bądź pochodzenia żydowskiego. A prezydent Barack Obama nie mógłby zostać wybrany na drugą kadencję, gdyby nie poparcie aż 78 procent wyborców zaliczanych do kategorii niebiałych.
To nowa większość, która może definiować tożsamość Ameryki XXI wieku. Zauważyły to także media. „Barack Obama uosabia zmiany kulturowe, jakie przechodzi obecnie Ameryka” – napisał w uzasadnieniu decyzji o przyznaniu prezydentowi USA tytułu Człowieka Roku w 2012 roku redaktor prowadzący tygodnika „Time” Richard Strengel. Jak stwierdził w uzasadnieniu ogłoszonej w tym tygodniu decyzji, prezydentowi udało się utworzyć nową większość, składającą się z ludzi młodych, mniejszości, Latynosów i wykształconych kobiet.
„Jeśli jego zwycięstwo w 2008 było czymś nieoczekiwanym, to rok 2012 stanowi potwierdzenie tego, że zmiany demograficzne mają permanentny charakter” – uważa Strengel. Wielu Azjatów oraz emigrantów z Afryki to często muzułmanie. Ale Stany Zjednoczone, w odróżnieniu od niektórych krajów europejskich (np. Francji), nie powinny się jednak obawiać, że Boże Narodzenie zniknie z kalendarza świąt państwowych. W końcu Latynosi, którzy są najszybciej rosnącą grupą w USA, są w większości katolikami. Choć być może za 50 lat w Boże Narodzenie Amerykanie będą w większości śpiewać kolędy po hiszpańsku, a gospodynie domowe zamiast świątecznego indyka przygotowywać będą tamales, bunuelos i chocolate caliente.

This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link .

Hot this week

Peru: Blockade ‘For Now’

Spain: State Capitalism in the US

Canada: No, the Fed Was Not ‘Independent’ before Trump

Austria: The EU Must Recognize That a Tariff Deal with Trump Is Hardly Worth Anything

Japan: US President and the Federal Reserve Board: Harmonious Dialogue To Support the Dollar

Topics

Canada: No, the Fed Was Not ‘Independent’ before Trump

Spain: State Capitalism in the US

Mexico: Urgent and Important

Peru: Blockade ‘For Now’

Japan: US President and the Federal Reserve Board: Harmonious Dialogue To Support the Dollar

Austria: The EU Must Recognize That a Tariff Deal with Trump Is Hardly Worth Anything

Mexico: The Network of Intellectuals and Artists in Defense of Venezuela and President Nicholás Maduro

Hong Kong: Cordial Cross-Strait Relations Will Spare Taiwan Trump’s Demands, Says Paul Kuoboug Chang

Related Articles

Poland: Donald Trump’s Delusions about South Africa

Poland: Trump Sets up Power Directorate: Brussels No Longer Rules Europe

Poland: Meloni in the White House. Has Trump Forgotten Poland?*

Poland: Time Is Running Out for Putin. Has Trump Seen through His Tactics?

Poland: America’s Suicide: Trump’s Trade War*

Previous article
Next article