Stuart Eizenstat, an advisor to U.S. Secretary of State Hillary Clinton, renewed his appeal to Polish authorities to ratify legislation regulating the return of Jewish property stolen during the German occupation of Poland. Despite Poland's consistent position on the issue, the matter has been dragging on for years.
Eizenstat had previously addressed this topic in 2008, as former deputy Treasury Secretary under Bill Clinton. He spoke about it respectfully, but with a sense of urgency.
Yesterday's statement from this prominent politician, lawyer and activist was different, however. Eizenstat highlighted the Polish government’s claims about the relatively strong state of the Polish economy. If the Polish government claims that times are good and that, compared to other European nations, it’s handling the economic downturn well, then why doesn't it begin the process of compensating the victims and their lawful heirs?
This line of thinking, however, is totally detached from Polish realities and ignores the Polish position, which was formulated years ago, even before the formation of Donald Tusk's government.
This position seems to be fair and just. Poland is looking at the Jewish estates on a case-by-case basis, and has been doing so for years. Poland has been in negotiations with Jewish communities on the topic of restitution as authorized by a previously reached agreement.
The Polish position is that all cases should be treated equally in the larger context of restitution for all property lost by Polish citizens, regardless of their ethnicity or religion. Unfortunately, with the growing deficit, Poland must halt the restitution process. In a nutshell, restitution will be made available to all citizens equally, in accordance with the means of the Polish government. This is a clear and fair answer to the appeals of Mrs. Clinton’s advisor.
Co z zwrotem mienia żydowskiego?
USA apeluje do Polski
Stuart Eizenstat, doradca Hillary Clinton, minister spraw zagranicznych USA, ponowił apel do władz polskich o uchwalenie ustawy regulującej zwrot mienia żydowskiego zagrabionego podczas okupacji Polski przez hitlerowskie Niemcy. Sprawa ciągnie się od lat, mimo że Polska jasno przedstawiła swoje stanowisko w tej kwestii.
Eizenstat zabierał głos na ten temat już w 2008 r., wtedy jako były zastępca ministra skarbu za prezydentury Clintona. W tym samym duchu grzecznego, ale jednak zniecierpliwienia.
Wczorajsza wypowiedź publiczna tego wpływowego polityka, prawnika i działacza zawiera nowy element. Eizenstat powołuje się na deklaracje obecnego rządu polskiego o relatywnie niezłej kondycji naszej gospodarki. Skoro twierdzicie, że na tle innych państw europejskich radzicie sobie z kryzysem finansowym nieźle, to czemu nie przystąpicie do naprawienia krzywd poszkodowanym lub ich spadkobiercom.
Argument jest jednak oderwany od polskiej rzeczywistości i ignoruje stanowisko Polski, sformułowane zresztą dawno temu, jeszcze nim powstał rząd Donalda Tuska.
Stanowisko to wydaje się słuszne i sprawiedliwe. Sprawy mienia pożydowskiego Polska będzie rozpatrywała w trybie indywidualnych rozpraw przed sądami polskimi. Tak zresztą już się od lat dzieje. Toczy się też restytucja własności gmin żydowskich na podstawie porozumienia między państwem a związkiem gmin żydowskich w RP.
Polska uważa, że sprawy te nie powinny być traktowane specjalnie, w oderwaniu od generalnej kwestii restytucji mienia utraconego przez obywateli RP, obojętne jakiego pochodzenia. Niestety, w obecnej sytuacji rosnącego deficytu budżetowego, Polska musi wstrzymać tak rozumiany proces restytucji. Słowem: restytucja czy kompensaty tak, ale dla każdego pokrzywdzonego na równych prawach i w miarę możliwości skarbu państwa. Myślę, że to jasna i uczciwa odpowiedź na apel doradcy pani Clinton.
This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link
.
It wouldn’t have cost Trump anything to show a clear intent to deter in a strategically crucial moment; it wouldn’t even have undermined his efforts in Ukraine.