Double standards have already become a trademark of Donald Trump’s presidency.
A couple of days ago, the parents of the U.S. president’s wife became U.S. citizens, thanks to the chain migration system, which is a process that Trump is constantly trying to fight and that he pledged to abolish at the very beginning of his presidency.
Melania Trump’s Parents as US Citizens
Melania Trump, formerly Melanija Knavs, was born in 1970 in Slovenia. She came to the U.S. as a model on a tourist visa in 1996. Two years later, she met a businessman named Donald Trump. She got her green card in 2001, and she became a U.S. citizen some time later. Now her parents have also become Americans, after she brought them to the U.S., where they have remained for years as residents.
Though usually the citizenship ceremony and pledge of allegiance are open to everyone and take place around Constitution Day (Sept. 17), the ceremony for the president’s in-laws was kept secret for security reasons. Only a few people attended, and even Melania did not attend. Stephanie Grisham, press secretary and communications director for the first lady, explained that Melania’s parents, the Knavs, are not a part of the administration, so there was no need to comment on what happened.
Special Immigration System for People in Power
Nevertheless, the event attracted attention in Manhattan in front of the building where the naturalization ceremony took place. It is said that apparently in the U.S., there are two immigration systems: one for people not in power and the other for people who are admitted through the VIP entrance.
The case wouldn’t have attracted so much attention if it weren’t for Trump’s repeated condemnation of the chain migration system, under which adult U.S. citizens can obtain the right to stay in the U.S. for their relatives. In November 2017, when his in-laws were going through the naturalization process, Trump tweeted that chain migration “must end now! Some people come in, and they bring their whole family with them, who can be truly evil. Not acceptable!”]
The president was referring to an incident at the end of October 2017, when 29-year-old Uzbek Sayfullo Habibullaevic Saipov drove his pickup truck into a bike lane, injuring and killing a dozen people. Saypov made his way into the U.S. lawfully thanks to the visa lottery. Then, on the basis of the chain migration system, he brought 23 relatives to the U.S. These are the relatives whom Trump refers to as potentially threatening.
Trump Opposition to Chain Migration
At the end of last year, Trump proclaimed that chain migration costs Americans $300 billion annually and allows illegal immigrants to enter the country. Taking advantage of his first State of the Union address, Trump invited as special guests the parents of two teenage girls who died at the hands of the MS-13 gang, associated with Latin American immigrants, and he reminded everyone that the underage murderers were brought into the U.S. as part of family reunification. It is necessary to do everything possible so that immigrants can come to the U.S. not because of family ties but because they are qualified and meet the demand for certain skills.
Trump’s Double Standard
It is not the first time Trump has bent the truth. The process of family reunification in the U.S. is not that simple. The number of such visas remains limited, and often it takes years of waiting to acquire a visa. Today, on the occasion of the naturalization of Melania’s parents, the fact that Trump does not suffer any consequences from the complicated immigration process is again under discussion. Indeed, it is hard to believe that the first lady’s parents became U.S. citizens because of their exceptional qualifications. Viktor Knavs, 74, worked as a car dealer back in Communist Slovenia, while Amalija, 73, had a job in the textile mills. They have been retired for years.
Trump is using a double standard again. He sees nothing wrong with hiring members of his family to serve in his administration, or in linking his private interests with state visits or in making exceptions for those close to him. In his State of the Union speech, he stated that immigrants are dangerous. It’s too bad that he is not using his in-laws as an example to demonstrate that the people who make their way to the U.S. as part of the chain migration process may be calm and fair people.
Na jakiej podstawie rodzice Melanii Trump dostali obywatelstwo?
Dwa systemy
Podwójne standardy stają się już znakiem rozpoznawczym prezydentury Donalda Trumpa.
Kilka dni temu rodzice żony amerykańskiego prezydenta Melanii Trump stali się obywatelami USA dzięki „migracji łańcuchowej”, czyli procedurze, z którą Trump walczy i której zniesienie zapowiada od początku swojego urzędowania.
Rodzice Melanii Trump obywatelami USA
Melania Trump, kiedyś Melanija Knavs, urodziła się w 1970 r. w Słowenii. Została modelką i jako modelka przyjechała do Stanów na wizie turystycznej w 1996 r. Dwa lata później poznała biznesmena Donalda Trumpa, w 2001 r. uzyskała zieloną kartę, a po jakimś czasie stała się obywatelką USA. Teraz amerykańskimi obywatelami są również jej rodzice, ściągnięci przez nią do USA i od lat mieszkający tu jako rezydenci.
Choć zazwyczaj uroczystość przyjęcia obywatelstwa i złożenia przysięgi wierności fladze Stanów Zjednoczonych jest dostępna dla wielu osób i odbywa się w okolicach wypadającego 17 września Dnia Konstytucji, to ceremonię teściów prezydenta trzymano w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa. Uczestniczyło w niej tylko kilka osób, nie było nawet Melanii. Stephanie Grisham, dyrektor ds. komunikacji pierwszej damy, wyjaśniała, że państwo Knavs nie należą do administracji, więc nie ma potrzeby komentowania tego, co się stało.
Specjalny system imigracyjny dla ludzi władzy
Komentowano za to na Manhattanie, przed budynkiem, w którym odbyła się ceremonia naturalizacji. Wygląda na to – mówi się – że w Ameryce obowiązują dwa systemy imigracyjne. Jeden dla ludzi, którzy nie mają władzy, i drugi dla tych, których wpuszcza się wejściem dla vipów.
Sprawa nie budziłaby pewnie takiego zainteresowania, gdyby nie to, że Trump wielokrotnie potępiał „migrację łańcuchową”, zgodnie z którą dorośli obywatele amerykańscy mogą uzyskać prawo pobytu w USA dla swoich bliskich. Jeszcze w listopadzie 2017 r., czyli gdy jego teściowie przechodzili przez proces dochodzenia do obywatelstwa, pisał na Twitterze, że migracja łańcuchowa „musi się skończyć! Niektórzy ludzie osiedlają się u nas i ściągają ze sobą całą swoją rodzinę, w tym ludzi, którzy mogą być naprawdę źli. To nie do przyjęcia”.
Prezydent nawiązywał do zamachu z końca października 2017 r., kiedy 29-letni Uzbek Sajfullo Habibullaewicz Sajpow wjechał furgonetką na ścieżkę rowerową, zabił i ranił kilkanaście osób. Sajpow trafił do USA legalnie dzięki loterii wizowej. Legalnie, tj. na podstawie właśnie migracji łańcuchowej, ściągnął też do Ameryki 23 krewnych. O których dzisiaj Trump mówi, że podobnie jak Sajpow mogą stanowić zagrożenie.
Donald Trump przeciw migracji łańcuchowej
Pod koniec roku Trump podkreślał, że migracja łańcuchowa kosztuje Amerykanów 300 mld dol. rocznie i umożliwia napływ do kraju nielegalnych imigrantów. Przy okazji pierwszego orędzia o stanie państwa (tzw. State of the Union Address, SOTU) w styczniu 2018 r. zaprosił jako gości specjalnych rodziców dwóch nastolatek, które zginęły z rąk gangu MS-13 kojarzonego z imigrantami z Ameryki Łacińskiej, i przypominał, że małoletnich zabójców ściągnięto do USA dzięki procedurze łączenia rodzin. Trzeba zrobić wszystko – dodał prezydent – by imigranci trafiali do Ameryki nie na podstawie łączenia rodzin, tylko dzięki swoim kwalifikacjom i ze względu na zapotrzebowanie na konkretne umiejętności.
Podwójne standardy prezydentury Trumpa
Trump mija się z prawdą nie pierwszy raz. Proces łączenia imigranckich rodzin w Ameryce wcale nie jest łatwy. Liczba takich wiz jest ograniczona, często czeka się na nie latami. Dziś, przy okazji naturalizacji rodziców Melanii, kolejny raz wypomina się też Trumpowi niekonsekwencję. Trudno bowiem przypuszczać, że rodzice pierwszej damy zostali obywatelami USA np. ze względu na nadzwyczajne kwalifikacje. 74-letni Viktor Knavs jeszcze w komunistycznej Słowenii był sprzedawcą samochodów, a rok młodsza Amalija pracowała w zakładach włókienniczych. Od lat są na emeryturze.
Donald Trump kolejny raz stosuje podwójne standardy. Nie widzi nic złego w zatrudnianiu w administracji swojej rodziny, łączeniu prywatnych interesów z państwowymi wizytami czy – tak jak teraz – w stosowaniu wyjątków wobec bliskich. W orędziu wykorzystał zrozpaczonych rodziców, którzy stracili swoje dzieci, by udowodnić tezę, że imigranci są niebezpieczni. Szkoda, że teraz nie wykorzystuje przykładu swoich teściów, by pokazać, że ludzie, którzy stali się obywatelami USA na podstawie migracji łańcuchowej, równie dobrze mogą być spokojnymi i uczciwymi ludźmi.
This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link
.