The degradation of the EU's role in relation to the U.S. is clear, especially in the development of new technologies, innovations and security policy.
In April this year, Jana Puglierin and Jeremy Shapiro, two authors from the European Council on Foreign Relations, a think tank founded by George Soros, published a fascinating report. It is worth looking at it in the context of the upcoming NATO summit in Vilnius. The authors argue that since 2008, Europe's position in relation to the U.S. has been steadily weakening, and the war in Ukraine only reinforced this phenomenon. In their opinion, we are even dealing with the repeated "vassalization" of Europe in relation to Washington.
Both authors claim that this is the result of Europe's own weakness. The EU economy is shrinking compared to the U.S. economy, which today outstrips Europe's by about a third. The U.S. dollar maintains its position as the global currency, while the importance of the euro in the global economic system is weakening.
The degradation of the EU's role in relation to the U.S. is very clear, especially in the development of new technologies, innovations and, obviously, security policy and military spending. Traditionally, such an observation of Europe's obvious weaknesses ends with the usual calls for the mobilization of the EU, undertaking new projects, decision-making centralization and the strengthening of the EU institutions. And usually, not much comes out of it later.
It is worth asking why this happens. Why, since the financial crisis of 2008, has the EU continued to lose its strength and importance in the world? Why is this happening despite its apparent activism, reforms, solemn announcements of historical breakthroughs and the undertaking of massive projects? Why did Russia's invasion of Ukraine show an EU that is defenseless and that can, at most, play the role of an "American vassal?"
Puglierin’s and Shapiro's report encourages us to think about the reasons. I think there are at least three that are worth looking at. First, America quickly realized that the war in Ukraine meant a new global reality of serious geopolitical rivalry, while the EU remained mentally stuck in "the end of history" mentality. Second, Americans know that responding to new challenges requires strategic flexibility, while the EU remains rigid and dogmatic in its view of the world. Third, as America is rebuilding its strategic independence, the leading EU countries still believe that others will pay for their security.
Marek A. Cichocki
The author is a professor at the Collegium Civitas
Marek A. Cichocki: Wasal na własne życzenie
https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art38715901-marek-a-cichocki-wasal-na-wlasne-zyczenie
Degradację roli Unii Europejskiej w relacjach z USA widać doskonale przede wszystkim w rozwoju nowych technologii, innowacji oraz polityki bezpieczeństwa.
Publikacja: 10.07.2023 03:00
Marek A Cichocki
W kwietniu tego roku dwójka autorów z Europejskiej Rady Stosunków Międzynarodowych, założonego przez George’a Sorosa think tanku, Jana Puglierin i Jeremy Shapiro, opublikowała niezwykle ciekawy tekst. Warto po niego sięgnąć w kontekście nadchodzącego szczytu NATO w Wilnie. Autorzy tekstu przekonują, że od 2008 r. pozycja Europy wobec Stanów Zjednoczonych konsekwentnie się pogarsza, a wojna w Ukrainie pogłębia to zjawisko. Ich zdaniem mamy wręcz do czynienia z powtórną „wasalizacją” Europy względem Waszyngtonu.
Według obojga autorów jest ona przede wszystkim wynikiem słabości samej Europy. Gospodarka UE kurczy się względem gospodarki amerykańskiej, która dziś przewyższa europejską o mniej więcej jedną trzecią. Amerykański dolar utrzymuje swoją pozycję globalnej waluty, podczas gdy znaczenie euro w światowym systemie gospodarczym słabnie.
Degradację roli Unii Europejskiej w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi widać doskonale przede wszystkim w rozwoju nowych technologii, innowacji oraz oczywiście polityki bezpieczeństwa i nakładów na wojsko. Tradycyjnie konstatacja tych oczywistych słabości Europy kończy się rytualnymi wezwaniami do mobilizacji Unii, podjęcia nowych projektów, scentralizowania systemu decyzji, wzmocnienia unijnych instytucji, z czego niewiele później w rzeczywistości wynika.
Kwestią tygodni jest zapewne prześcignięcie Twittera przez Threads pod względem liczby użytkowników na świecie. Tylko, że sama zmiana miejsca nie spowoduje, że zniknie hejt i manipulacje, a ludzie zaczną pisać prawdę. Zuckerberg będzie po prostu więcej zarabiał i (lub) łatwiej nami sterował.
Warto faktycznie pochylić się nad pytaniem, dlaczego tak właśnie jest. Dlaczego od kryzysu finansowego w 2008 roku Unia wciąż traci na sile i znaczeniu na świecie? Dlaczego tak się dzieje pomimo jej pozornego aktywizmu, reform, ogłaszanych z pompą historycznych przełomów, podejmowanych gigantycznych projektów? Dlaczego inwazja Rosji na Ukrainę pokazała bezbronną UE, która może odgrywać co najwyżej rolę „amerykańskiego wasala”?
Tekst Puglierin i Shapiro zachęca do zastanowienia się nad przyczynami takiej sytuacji. Wydaje mi się, że można zwrócić uwagę przynajmniej na trzy. Po pierwsze, Ameryka szybko zrozumiała, że wojna w Ukrainie oznacza globalnie nową rzeczywistość poważnej geopolitycznej rywalizacji, podczas gdy UE mentalnie wciąż tkwi w świecie „końca historii”. Po drugie, Amerykanie wiedzą, że odpowiedź na nowe wyzwania wymaga strategicznej elastyczności, tymczasem UE pozostaje skostniała i doktrynerska w swoim postrzeganiu świata. Po trzecie, kiedy Ameryka odbudowuje własną strategiczną niezależność, najważniejsze kraje zachodniej Europy nadal wierzą, że za ich bezpieczeństwo zapłacić mogą inni.
Marek A. Cichocki
Autor jest profesorem Collegium Civitas
This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link
.