US Isolationism on the Rise Again. How Donald Trump Is Finishing Off Ukraine

<--

Izolacjonizm znów na fali w Stanach Zjednoczonych. Jak Donald Trump dobija Ukrainę

Po I wojnie światowej Stany Zjednoczone odwróciły się od Europy, umożliwiając Hitlerowi przejęcie władzy. Izolacjonizm Ameryki może teraz uratować Putina.

Publikacja: 09.10.2023 03:00

Foto: AFP

Jędrzej Bielecki

Dwa tygodnie temu były już spiker Izby Reprezentantów Kevin McCarthy nie zgodził się, aby przebywający z wizytą w Waszyngtonie Wołodymyr Zełeński wystąpił przed Kongresem. Jednak jego następca może być dla Kijowa jeszcze gorszy. Wspierany przez Donalda Trump deputowany z Ohio Jim Jordan mówi otwarcie, że amerykańskie wsparcie dla Ukraińców należy wstrzymać. Jego rywal, Steve Scalise, nie posuwa się co prawda tak daleko, ale i on pozostaje silnie związany z radykalną frakcją Partii Republikańskiej, która jest przeciwna dalszemu zaangażowaniu USA w wojnie przeciw Rosji.

Populizm republikanów

Generał Ben Hodges, były dowódca wojsk amerykańskich w Europie, mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” w minionym tygodniu, że Joe Biden robi poważny błąd, odmawiając określenia, jaki jest tak naprawdę cel Ameryki w Ukrainie.

Prezydent chce teraz to naprawić. Źródła w Białym Domu wskazują, że szykuje się do wygłoszenia wielkiego przemówienia do narodu, w którym nakreśli całościową strategię Stanów Zjednoczonych w konflikcie, jaki toczy się w Europie Wschodniej. Można też usłyszeć, że Biden będzie chciał wystąpić do Kongresu z wnioskiem o uruchomienie jednego megapakietu dla Ukrainy wartego 100 mld dol., który miałby wystarczyć do wyborów prezydenckich w listopadzie przyszłego roku. Od początku rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku Stany przekazały łącznie 113 mld dol. wsparcia dla Zełeńskiego, ale w czterech pakietach, co za każdym razem prowokowało gorące dyskusje w Kongresie.

Przepchnięcie takiego pakietu przez parlament byłoby jednak bardzo trudne. Wątpliwe też, aby prezydentowi udało się odwrócić czy nawet powstrzymać załamujące się poparcia Amerykanów dla Ukraińców. Zdaniem waszyngtońskiego instytutu Pew już tylko 35 proc. wyborców republikańskich i 52 proc. demokratycznych opowiada się za utrzymaniem pomocy dla Ukrainy. Donald Trump, Ron DeSantis i Vivek Ramaswamy, którzy reprezentują 80 proc. wyborców republikańskich kandydatów w wyborach prezydenckich w 2024 roku, zapowiadają, że w razie zdobycia Białego Domu skończą z dotychczasową współpracą z Kijowem.

Problem zaczął się w 2016 roku, kiedy Trump przejął kontrolę nad Partią Republikańską i narzucił jej populistyczno-radykalny kierunek. Nie wszyscy z tym ugrupowaniu to akceptują. Były prezydent George W. Bush powiedział w minionym tygodniu, że jeśli Stany pozwolą upaść Ukrainie, będą musiały w przyszłości bronić Polski czy innego kraju na flance wschodniej NATO przed rosyjską napaścią. – Putin to budowniczy imperium. Taką ma obsesję – oświadczył Bush.

Także Mike Pence, były wiceprezydent USA u Trumpa, ostrzega przed „groźnym izolacjonizmem”, który znów podbija Amerykę. Jest on po części napędzany trudną sytuacją gospodarczą kraju, a po części przekonaniem, że Waszyngton powinien koncentrować się na konfrontacji z Chinami i nie dać się odwieść sprawami ukraińskimi od tego celu.

Podobnie stało się po I wojnie światowej. W 1920 roku Kongres odrzucił akcesję do Ligi Narodów, fundamentalnego elementu planu na pokój w Europie prezydenta Woodrowa Wilsona. Jego następcy wybrali rezygnację USA z angażowania się w problemy starego kontynentu, co wydatnie przyczyniło się do budowy III Rzeszy.

Dziś izolacjoniści znów mają ogromny wpływ na amerykańską politykę, bo większość republikańska (221 deputowanych wobec 212 demokratycznych) w Izbie Reprezentantów jest bardzo niewielka. Wystarczy więc relatywnie mała frakcja republikanów powiązanych z Trumpem, aby zablokować dalsze wsparcie dla Ukrainy. Tak stało się tydzień temu, kiedy doprowadziła ona do obalenia spikera Kevina McCarthy’ego z powodu kompromisu budżetowego, jaki osiągnął z Bidenem. I to mimo że zakładał on ograniczenie o jedną trzecią (6 mld dol.) najnowszego pakietu pomocy dla Ukrainy.

Matt Gaetz, deputowany z Florydy, który stanął na czele buntu, twierdzi, że McCarthy’ego wiązało tajne porozumienie z Białym Domem w sprawie utrzymanie pełnej pomocy dla Ukrainy. Co prawda w Izbie Reprezentantów połowa republikanów wciąż opowiada się za utrzymaniem wsparcia dla Ukrainy. Taka liczba głosów jest na razie wystarczająca, bo tego samego chcą wszyscy demokraci. Jednak sprawa ukraińska może doprowadzić do ostatecznego podziału Partii Republikańskiej i nie wiadomo, czy przychylni Zełeńskiemu członkowie tego ugrupowania poświęcą jedność swojej partii w obronie pomocy dla walczącego Kijowa.

Paraliż w Waszyngtonie przyszedł w bardzo złym momencie dla Ukrainy, kiedy się decyduje, czy ukraińska kontrofensywa skończy się porażką. Aby tak się nie stało Zełeński potrzebuje wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu aby doprowadzić do izolacji Krymu.

About this publication