There has been a high level of hysteria over the planned Donald Trump-Vladimir Putin summit in Alaska. The world is afraid of betrayal, with good reason.
The Polish media are dominated by mostly catastrophic comments, even though the details of a potential ceasefire agreement are based mainly on unverified information. Perhaps not so much rumors, but assumptions arising from a general assessment of the rules that the American president applies in foreign policy and his previous relations with Vladimir Putin.
In an extremely unfavorable version, it would be an agreement between the leaders of the two powers over the heads of not only President Volodymyr Zelenskyy, but also Ukraine's European allies. And more importantly, it would legitimize Ukraine's territorial losses to Russia, contrary to the established rule of territorial integrity. In other words, Trump would give Ukraine, along with an uncertain and probably short-lived cessation of hostilities, a modern-day Yalta. In Kyiv, this would have to be interpreted as a failure, for it would put Zelenskyy in a difficult position. Even conditional acceptance of an agreement unfavorable to Ukraine could provoke a revolt and brutal retributions. And we, in Warsaw, Paris, Berlin or London, would have — and quite rightly so — the feeling of being reduced to third-league players in international politics. Will that happen? We don't know. But it is worth looking from the other side at the planned summit in Alaska and its effects.
What Are the Potential Benefits of the Alaska Agreement?
Putin may declare victory after a ceasefire is reached, but it will be synonymous with defeat for many: proof that a nuclear power like Russia could not cope with a despised neighbor. Ukraine and its president or the new leadership will gain time to rest and develop their defense capabilities. What the state of the exhausted Ukrainian army is today, we do not know. And Europe? Support for Ukraine will strengthen, not only in the military sense, but also in the investment and, more broadly, economic sense.
The ceasefire may also cause a reverse migration, essential to the reconstruction of the country: War refugees from Ukraine will begin to return home. What has happened as a result of the war in Europe is not without significance. This is the revival of the political solidarity of Western countries, a movement toward defense, the vitalization of the defense industry, the expansion (by Finland and Sweden) and a strengthening of the European partnership in NATO, and, finally, the transformation of the peace community into a community that understands the risks of war All these are the real consequences of the three-year war in Ukraine, which, according to the Kremlin's plans, was to last several days.
Back to the summit in Alaska. We need to know where we stand. If we, as Europe, have any influence over Trump, it is small. We should be making it loud and clear that Zelenskyy belongs at that summit. We should demand respect for the rules of international law. Maintain sanctions. And most importantly, to support the Ukrainians even more, after a possible ceasefire, in order to keep Kyiv in the orbit of the West. This is an important goal for Europe, and especially for Poland.
Bogusław Chrabota: Czy w piątek Zachód przegra z Rosją?
Histerii wokół planowanego szczytu Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce jest co nie miara. Świat boi się zdrady i jest to obawa całkiem zasadna.
https://www.rp.pl/komentarze/art42837761-boguslaw-chrabota-czy-w-piatek-zachod-przegra-z-rosja
Publikacja: 12.08.2025 04:54
Bogusław Chrabota
W polskich mediach dominują głównie komentarze katastroficzne, mimo że szczegóły potencjalnego porozumienia dotyczącego zawieszenia broni opierają się głównie na wiedzy niesprawdzonej. Może nie tyle plotkach, ale na domniemaniach wynikających z ogólnej oceny reguł, jakie amerykański prezydent stosuje w polityce zagranicznej i jego dotychczasowych relacjach z Putinem.
W wersji skrajnie niekorzystnej byłoby to dogadywanie się liderów dwóch mocarstw ponad głowami nie tylko prezydenta Zełenskiego, ale również europejskich sojuszników Ukrainy. Oraz co jeszcze ważniejsze, legitymizowanie strat terytorialnych Ukrainy na rzecz Rosji, wbrew utartej regule o nienaruszalności granic. Innymi słowy, Donald Trump fundowałby Ukrainie, wraz z niepewnym i zapewne krótkotrwałym zawieszeniem działań wojennych współczesną Jałtę. W Kijowie musiałoby to być interpretowane jako porażka, postawiłoby Zełenskiego w trudnej sytuacji, bo nawet warunkowa akceptacja treści niekorzystnego dla Ukrainy porozumienia mogłaby wywołać rewoltę i brutalne rozliczenia. A my, w Warszawie, Paryżu, Berlinie, czy Londynie mielibyśmy – skądinąd słuszne – poczucie zredukowania naszej pozycji w polityce międzynarodowej do graczy trzeciej ligi. Czy tak się stanie? Nie wiemy. Warto jednak spojrzeć na planowany szczyt na Alasce i jego efekty z drugiej strony.
Jakie są potencjalne plusy porozumienia na Alasce?
Nie bez znaczenia jest to, co wydarzyło się wskutek wojny w Europie. To odrodzenie politycznej solidarności państw Zachodu, kurs na obronność, witalizacja przemysłu obronnego, poszerzenie (o Finlandię i Szwecję) i wzmocnienie europejskiego partnerstwa w NATO, na koniec zamiana wspólnoty pokoju we wspólnotę rozumiejąca ryzyko wojny
Co prawda Putin może po uzgodnieniu zawieszenia broni ogłosić swoje zwycięstwo, ale będzie to dla wielu synonim klęski: dowód na to, że atomowa potęga, jaką jest Rosja nie była sobie w stanie poradzić z pogardzanym sąsiadem. Ukraina i jej prezydent (albo nowe władze) zyskają czas na odpoczynek i rozwinięcie możliwości obronnych. Jak dziś wygląda stan wycieńczonej ukraińskiej armii – przecież nie wiemy. Europa? Zyska przestrzeń do mocniejszego wspierania Ukrainy nie tylko w sensie militarnym, ale również inwestycyjnym, czy szerzej – ekonomicznym.
Zawieszenie broni może też spowodować – konieczne dla odbudowy kraju – odwrócenie procesów migracyjnych: wojenni uchodźcy z Ukrainy zaczną wracać do domu. Nie bez znaczenia jest też to, co wydarzyło się wskutek wojny w Europie. To odrodzenie politycznej solidarności państw Zachodu, kurs na obronność, witalizacja przemysłu obronnego, poszerzenie (o Finlandię i Szwecję) i wzmocnienie europejskiego partnerstwa w NATO, na koniec zamiana wspólnoty pokoju we wspólnotę rozumiejącą ryzyko wojny. To wszystko realne skutki trzyletniej wojny w Ukrainie, która zgodnie z planami Kremla miała trwać kilka dni.
Wracając do szczytu na Alasce. Trzeba znać swoje miejsce w szeregu. Jeśli mamy jako Europa jakiś wpływ na Trumpa, to niewielki. Powinniśmy głośno domagać się obecności na szczycie Wołodymyra Zełenskiego. Domagać poszanowania reguł prawa międzynarodowego. Utrzymać sankcje. A co najważniejsze, jeszcze mocniej wspierać Ukraińców po ewentualnym zawieszeniu broni, by utrzymać Kijów w orbicie Zachodu. To ważny cel dla Europy, a szczególnie ważny dla Polski.
This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link
.