Still Tough to Be Black in the US

<--

W USA czarnym wciąż pod górkę

Nowe badania pokazują smutną prawdę – choć niewolnictwo skończyło się w USA 150 lat temu, to przepaść między białymi i czarnymi pogłębia się w zastraszającym tempie

Generalnie rzecz biorąc, wnioski naukowców z Brandeis University pod Bostonem nie są wielkim szokiem, bo problem rosnących różnic majątkowych między białymi i czarnymi był znany już wcześniej.

Szokująca jest dopiero skala zjawiska, które opisują. W ostatnim ćwierćwieczu, czyli między 1984 i 2009 r., różnica w majątku przeciętnej białej rodziny i przeciętnej czarnej rodziny wzrosła z 85 tys. do 237 tys. dol.

W 2009 r. przeciętna czarna rodzina miała majątek rzędu 28 tys. dol (czyli tyle, ile nowy samochód średniej klasy), a biała – rzędu 265 tys. dol. “Przepaść rośnie dlatego, że system wciąż jest niesprawiedliwy; szanse życiowe, jakie stwarza białym, są znacznie większe” – konkludują autorzy raportu.

Z historycznego punktu widzenia jest niesłychane, że taki wniosek jest prawdziwy 150 lat po zniesieniu niewolnictwa i pół wieku po tym, jak czarni pod przewodem pastora Martina Luthera Kinga wywalczyli nominalne równouprawnienie i koniec segregacji rasowej.

Główną przewagą białych jest kapitał, który zgromadziły ich poprzednie pokolenia. “Biała rodzina kupuje dom średnio osiem lat wcześniej niż czarna rodzina [obie oczywiście kupują na kredyt]. Ale ze względu na historyczną przewagę biała rodzina ma znacznie większe szanse na finansową pomoc rodziców lub spadek, dzięki któremu szybciej spłacą kredyt i stają się właścicielami domu” – piszą autorzy raportu.

Inną przyczyną jest szkolnictwo – mimo że przez wiele lat prowadzono w USA tzw. akcję afirmatywną, czyli czarnym obniżano poprzeczkę na testach, żeby wyrównać szanse dostania się na studia.

Najlepsze uniwersytety, na których kiedyś uczyli się niemal wyłącznie biali Amerykanie, zwykle faworyzują przy rekrutacji dzieci absolwentów. Co gorsza, czesne na dobrych uczelniach takich jak Yale czy Harvard przekracza 50 tys. dol. rocznie. Dla przeciętnej czarnej rodziny, której cały życiowy dobytek jest dwa razy mniejszy, okazuje się to najczęściej barierą nie do przeskoczenia.

– Potrzebna jest całkowita zmiana polityki społecznej w takim kierunku, żeby stwarzać równe szanse – twierdzi dr Thomas Shapiro, jeden z autorów raportu.

Oczywiście dla prymusów są stypendia – patrz Barack Obama, który skończył Harvard mimo, że pochodził z niezamożnej rodziny. Ale czarne dzieci rzadko zostają prymusami. W zeszłym roku władze stanu Virginia ogłosiły nowe, szokujące normy oświatowe – żeby szkoła została pozytywnie oceniona, test z matematyki powinno zdać 82 proc. uczęszczających do niej dzieci azjatyckich, 68 proc. białych, 52 proc. latynoskich, 45 proc. czarnych i 33 proc. niepełnosprawnych. Normy wywołały spore kontrowersje, bo skoro “dobry” (według oceny kuratorów) nauczyciel matematyki to taki, w którego klasie zdaje mniej niż połowa czarnych dzieci, to znaczy, że de facto te dzieci są spisywane na straty. Stanowe władze oświatowe wyjaśniały, że normy dopasowane są do realnych, bieżących wyników uczniów z poszczególnych grup etnicznych w Virginii. *

Jeśli jednak nauczycielom uczącym czarne dzieci wyznacza się tak niskie, mało ambitne cele, to nic dziwnego, że ich uczniowie nie mają szans dostać się na przyzwoity uniwersytet.

Czarni nie mają za to żadnych problemów z dostaniem się do więzienia. Choć stanowią tylko 12 proc. obywateli USA, to wśród osadzonych w amerykańskich więzieniach – aż 40 proc.

Wynika to z tego, że czarni w większości handlują narkotykami, a np. połowa osadzonych w więzieniach federalnych siedzi właśnie za narkotyki. Jeśli wziąć po uwagę młodych czarnych chłopaków w wieku 18-24 lata, to trzy razy więcej osób z tej grupy mieszka w więzieniu niż w akademiku. Ale najbardziej szokująca jest chyba jeszcze inna statystyka: otóż młody czarny chłopak wchodzący w dorosłe życie ma jedną szansę na trzy, że przed śmiercią znajdzie się w więzieniu!

Dyskusja o trudnym starcie życiowym czarnych toczy się w Ameryce od lat. Pojawiają się w niej głosy, że sami są sobie winni, ponieważ młode pokolenie powiela kulturowe wzorce raperów i gwiazd czarnej muzyki pop. Sądząc po teledyskach, ich jedyną ambicją jest obwiesić się dużą ilością złotej biżuterii, szpanować dużym kabrioletem w jaskrawym kolorze, tudzież popijając szampana, kąpać się w wannie z kilkoma ponętnymi rówieśniczkami naraz.

– Czas skończyć z gadaniem, co zrobili nam biali, i spojrzeć w lustro – stwierdził kilka lat temu popularny czarnoskóry komik Bill Cosby, czym ściągnął na siebie nawet oskarżenia, że jest rasistą.

* fragment tekstu dotyczący testów z matematyki w stanie Wirginia został zmieniony, ponieważ w pierwotnej wersji był niezgodny z prawdą (autor błędnie twierdził, że wymieniane kolejno procenty to wymagania egzaminacyjne dla uczniów poszczególnych grup etnicznych).

About this publication