'Obamacare' Needs Improvement

<--

ObamaCare do poprawki

To już nie tylko polityczna wpadka. Barack Obama 
i jego obóz stanęli na krawędzi politycznej katastrofy.

Wszystko przez kłopoty z wprowadzeniem w życie reformy ubezpieczeń zdrowotnych Obamacare. W środę prezydent spotkał się w trybie pilnym z kongresmenami i senatorami z Partii Demokratycznej. Stawką w grze mogą być bowiem przegrane wybory do Kongresu w 2014 roku. Pomysł reformy ubezpieczeń zdrowotnych zakładał między innymi, że około 7 milionów Amerykanów, którzy posiadają prywatne polisy (w USA ubezpieczenie medyczne z reguły opłaca pracodawca), będzie mogło znaleźć nowe ubezpieczenia na tzw. giełdach ubezpieczeniowych. Okazało się jednak, że w ciągu pierwszego miesiąca ich funkcjonowania nowe polisy wykupiło zaledwie 106 tysięcy osób, czyli niespełna 2 procent uprawnionych. To liczby znacznie poniżej oczekiwań administracji – przyznał rzecznik prasowy Białego Domu Jay Carney.

Sekretarz Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej Kathleen Sebelius próbowała robić dobrą minę do złej gry, zapewniając, że nawet „przy istniejących problemach rynek ubezpieczeń funkcjonuje”. Zapewniła też, że w ciągu najbliższych pięciu miesięcy liczba osób, które wykupią ubezpieczenia, gwałtownie wzrośnie. Ogromna część winy za niewątpliwą porażkę Obamacare spada na rządowy portal HealthCare.gov, który miał ułatwiać nabywanie polis przez mieszkańców 36 stanów. W praktyce okazał się informatycznym bublem.

Sztandarowy projekt Obamy poległ w początkowej fazie realizacji

Rząd musiał zatrudnić najlepszych specjalistów z Doliny Krzemowej, aby jak najszybciej rozwiązać problem, i obiecuje, że usunie usterki do końca listopada. Z liczby 106 tys. osób, które znalazły polisy, aż 75 proc. mieszkało w stanach, które uruchomiły własne strony internetowe (przede wszystkim w Nowym Jorku i Kalifornii). Oliwy do ognia dolało także masowe zamykanie dotychczasowych indywidualnych planów ubezpieczeniowych przez towarzystwa asekuracyjne. Szacuje się, że ubezpieczenia wymówiono mniej więcej 3 milionom osób, które zostały zmuszone do szukania nowych polis za pośrednictwem dysfunkcjonalnego portalu HealthCare.gov.

Ten uboczny i nieprzewidziany skutek Obamacare rozbudził ogromne emocje, bo prezydent osobiście obiecywał, że w wyniku reformy nikt nie zostanie pozbawiony dotychczasowych ubezpieczeń. Reforma Obamacare, która miała zapewnić ubezpieczenie medyczne prawie wszystkim mieszkańcom USA, jest od początku zaciekle zwalczana przez republikanów. Zdominowana przez to ugrupowanie Izba Reprezentantów wielokrotnie już głosowała nad jej unieważnieniem, oczywiście bez konsekwencji prawnych, bo debaty w tej sprawie nigdy nie podejmował Senat, a Biały Dom zawsze groził wetem. Republikanie nie ukrywają, że będą chcieli wykorzystać niepowodzenia Obamacare w zbliżającej się kampanii wyborczej, przedstawiając reformę jako zamach na podstawowe wolności Amerykanów. Krytycznych głosów wobec Obamacare nie kryją także polityczni sojusznicy prezydenta z Partii Demokratycznej, z liderką demokratycznej mniejszości w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi na czele. To pod ich naciskiem prezydent ogłosił w czwartek plany wprowadzenia ustawowych poprawek do ustawy. W sprawie „poprawiania” Obamacare dojdzie więc do kolejnej politycznej konfrontacji między demokratami i republikanami na Kapitolu.

Korespondencja z Nowego Jorku

About this publication