Los sprzyja Trumpowi. Najpierw Twitter, potem Biały Dom?
Elon Musk zapowiedział, że po zakupie Twittera uchyli zakaz używania tej społecznościowej platformy przez byłego prezydenta. A to nie koniec dobrych wiadomości dla Donalda Trumpa.
Los sprzyja ostatnio Donaldowi Trumpowi. Zakup Twittera przez Elona Muska zwiększy siłę przebicia byłego prezydenta. A wyniki dotychczasowych prawyborów w Partii Republikańskiej przed tegorocznymi wyborami do Kongresu dowodzą jego nieustającej popularności wśród wyborców tego stronnictwa. Mimo niedawnych spekulacji, że wpływy Trumpa w GOP słabną, fakty nie wydają się tego potwierdzać.
poster
Prawda Trumpa
Transakcja przejęcia Twittera przez Muska nie jest jeszcze sfinalizowana, ale jeśli dojdzie ostatecznie do skutku, będzie to także sukces Trumpa. Najbogatszy człowiek świata zapowiedział, że uchyli zakaz używania tej społecznościowej platformy przez byłego prezydenta wprowadzony przez jej kierownictwo. Musk oświadczył, że zakaz jest „moralnie niesłuszny i bezdyskusyjnie głupi”. Wywodzi, że dostęp do Twittera powinien być stale zamknięty tylko dla kont, które „są botami lub służą oszukańczym celom”, natomiast jeśli ktoś tweetuje „coś nielegalnego lub destrukcyjnego”, jego konto powinno być „tymczasowo zawieszone” lub rzeczony wpis należałoby zablokować.
Advertisement
Trump używał Twittera do rozpowszechniania kłamstw, dezinformacji albo opinii szerzących nienawiść, zaostrzając podziały w amerykańskim społeczeństwie, co było przyczyną zablokowania mu dostępu do popularnej platformy. Musk powiedział jednak, że Twitter jest stronniczy, ma silnie lewicowe uprzedzenia, co tłumaczyć ma według niego fakt, że stworzyli go liberałowie z San Francisco. Pod jego kierownictwem – obiecał – będzie „bardziej obiektywny”.
Kiedy pojawiły się doniesienia o zakupie Twittera przez Muska, Trump powiedział, że wcale mu nie zależy na powrocie do tej platformy, bo ma własną sieć społecznościową, tzn. Truth Social. Nazwa stała się tematem kpin – porównano ją do „Prawdy”, organu sowieckiej partii komunistycznej. Przewiduje się, że kiedy Twitter stanie się już własnością Muska, były prezydent na pewno będzie jej znowu używał, zwłaszcza jeśli ponownie zacznie się ubiegać o Biały Dom w 2024 r.
Tymczasem odbywające się od początku maja prawybory w Partii Republikańskiej, uchodzące za barometr popularności Trumpa i jego wpływów w formacji, układają się po jego myśli. We wtorek w Zachodniej Wirginii popierany przez niego kandydat do Izby Reprezentantów Alex Mooney zdecydowanie pokonał swego konkurenta Davida McKinleya, mającego za sobą establishment GOP. W Nebrasce kandydat na gubernatora tego stanu i faworyt Trumpa Charles W. Herbster przegrał, ale, jak się uważa, głównie dlatego, że przed wyborami postawiono mu zarzuty molestowania seksualnego licznych kobiet.
Tydzień wcześniej w Ohio republikańskie prawybory do Senatu USA wygrał J.D. Vance, autor głośnej książki „Elegia dla bidoków”, którego Trump poparł przed głosowaniem. Po wyborach w 2016 r. wygranych przez Trumpa Vance potępiał go, nazywał rasistą i idiotą, ale z czasem przeszedł do jego obozu. W Ohio wygrali także wszyscy republikańscy kandydaci w prawyborach do lokalnych urzędów popierani przez byłego prezydenta. W przyszłym tygodniu prawybory do Senatu odbędą się w Pensylwanii i Karolinie Północnej, sondaże wskazują, że faworyzowani przez niego kandydaci także powinni odnieść zwycięstwo.
Warunkiem uzyskania poparcia Trumpa jest zwykle powtarzanie za nim, że w wyborach prezydenckich 2020 ukradziono mu wygraną. Jego poplecznicy to na ogół ultrakonserwatyści, którzy jeśli uzyskają nominację partii, w listopadzie staną do rywalizacji z kandydatami demokratów. W stanach z przewagą liberalno-lewicowych lub umiarkowanych, centrowych wyborców trumpiści stoją raczej na straconej pozycji, ale w konserwatywnych stanach i okręgach mają szanse. Wynik listopadowych wyborów może zdecydować, czy Trumpowi uda się zachować dominującą pozycję w Partii Republikańskiej.
Na razie jest niekwestionowanym przywódcą GOP i jego poparcie dla aspirujących polityków partii lub jego brak decyduje zwykle o ich szansach. Co tydzień Trump występuje na wiecach, przemawiając do tłumów stronników. Nawet jego największy republikański antagonista w Senacie, były kandydat prezydencki Mitt Romney, który dwa razy głosował za jego impeachmentem, przyznał, że jeśli Trump zechce ubiegać się o nominację GOP do Białego Domu za dwa lata, prawdopodobnie ją zdobędzie.
Wielu polityków GOP, którzy bezpośrednio po szturmie fanów Trumpa na Kapitol 6 stycznia ubiegłego roku potępili go za podżeganie do insurekcji, zmieniło front o 180 st. We wtorek media ujawniły nagranie rozmowy z senatorem Lindsey′em Grahamem, w której zdecydowanie odcina się od ówczesnego prezydenta i nawet chwali Joe Bidena. Kilka dni później fanatyczni zwolennicy Trumpa otoczyli senatora na lotnisku, skandując: „zdrajca!”. Wkrótce potem Graham wyraził poparcie dla Trumpa, a republikański lider mniejszości w Izbie Reprezentantów Kevin McCarthy, który też potępił go po 6 stycznia, pojechał do niego do Mar-a-Lago i pokajał się za krytykę.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.