Black Cloud over Biden after Discovery of Classified Documents in Private Office and Home

<--

Czarne chmury nad Bidenem po odkryciu tajnych dokumentów w prywatnym biurze i domu

Dobra passa amerykańskiego prezydenta nie trwała długo.

Joe Biden był jednym z tych, którzy najgłośniej krytykowali Donalda Trumpa za to, że przetrzymywał tajne dokumenty wagi państwowej w swojej posiadłości na Florydzie

Aleksandra Słabisz

Rok się dobrze zaczął Joe Bidenowi. Jego notowania w sondażach publicznych szły w górę, inflacja w dół, demokraci wykazali poparcie dla jego planów startowania na drugą kadencję, a republikanie walczyli między sobą.

W czwartek nad jego politycznym losem zebrały się czarne chmury. Prokurator generalny Merrick Garland wyznaczył specjalnego prokuratora, który zajmie się sprawą tajnych dokumentów w prywatnym biurze i domu Bidena. Dochodzenie w tej sprawie wszczęła również kongresowa komisja sprawiedliwości pod kierownictwem republikańskiego kongresmena Jima Jordana.

Akta z czasów administracji Baracka Obamy, gdy Biden był wiceprezydentem, zostały znalezione w prywatnym biurze prezydenta w waszyngtońskim think tanku, a potem w jego domu w Delaware.

Przy czym Biden był jednym z najgłośniejszych krytyków swojego poprzednika Donalda Trumpa, w sprawie którego obecnie toczy się federalne śledztwo kryminalne, bo przetrzymywał tajne dokumenty wagi państwowej w swojej posiadłości na Florydzie. Republikanie, którzy wcześniej bronili Trumpa, wykorzystują sytuację i z równą siłą atakują teraz Bidena.

Reklama

– Wygląda na to, że co chwilę znajdują się jakieś tajne akta w domu Bidena w Wilmington, a ciągle nie widać, żeby FBI się tam wybierało – napisała na Twitterze republikańska kongresmenka Lauren Boebert, gdy w sobotę znaleziono tam kilka dodatkowych kartek.

Różnice i problemy

Są oczywiście duże różnice między tymi dwoma incydentami. W przeciwieństwie do Trumpa Biden najprawdopodobniej nie wiedział, że w jego prywatnych posiadłościach pozostały stare akta z czasów, gdy był wiceprezydentem. Poza tym natychmiast po odnalezieniu zostały one przekazane do Krajowych Archiwów, a Biały Dom i otoczenie Bidena współpracują w tej sprawie z zaangażowanymi organami. Poza tym u Bidena znaleziono niewiele w porównaniu z 300 aktami skonfiskowanymi podczas operacji specjalnej FBI w Mar-a-Lago. Niemniej jednak to, że Departament Sprawiedliwości wyznaczył specjalnego prokuratora do zbadania tej sprawy, rzuca cień na prezydenta, który zapowiedział, że rozważa kampanię na kolejną kadencję.

To nie koniec problemów prawnych Bidena. Prokurator federalny może niedługo zdecydować, czy postawić w stan oskarżenia jego syna Huntera. Przed Bidenem jr. też seria przesłuchań kongresowych. Republikanie zarzucają Joe Bidenowi, który przez dekady był wpływowym senatorem, a potem wiceprezydentem, że dla korzyści finansowych wykorzystywał swoją pozycję w waszyngtońskiej polityce, ułatwiając synowi podejrzane działania biznesowe na całym świecie. Twierdzą, że „mają dowody, które wskazują na celowe oszukiwanie narodu amerykańskiego, wykorzystywanie stanowiska państwowego dla celów prywatnych oraz utrudnianie śledztwa”.

– Tymczasem prawdziwa historia Huntera Bidena jest skomplikowana i inna, niż przedstawiają ją republikanie, ale nie mniej kłopotliwa dla Bidenów – piszą komentatorzy „NYT”. Republikanie, którzy w styczniu przejęli większość w Izbie Reprezentantów, szeregiem dochodzeń często zazębiających się planują wziąć pod lupę administrację Bidena i jego politykę.

Covid i Afganistan

Ci ze skrajnie prawicowego skrzydła mówią nawet, że ich ostatecznym celem jest impeachment prezydenta i członków jego gabinetu. Stworzyli do tego trzy specjalne komisje śledcze i podkomisje, opierać się też będą na wcześniej istniejących komisjach, w których przejęli dowodzenie.

Republikańscy kongresmeni szykują się m.in. do zbadania pochodzenia pandemii Covid-19, twierdząc, że dr Anthony Fauci, były doradca medyczny Bidena, i cel ataków republikańskich, ukrył fakt, że z laboratorium w Chinach, gdzie badania częściowo były finansowane przez amerykański rząd, doszło do wycieku wirusa. Inna komisja będzie się skupiać na stosunkach gospodarczych USA i Chin. Komisja ta ma poparcie ustawodawców z obu partii, ale demokraci obawiają się, że zwiększona uwaga na Chiny przyczyni się do zintensyfikowania ksenofobicznej retoryki przeciwko Azjatom w USA.

Trzy komisje m.in. stosunków międzynarodowych, sił zbrojnych i nadzoru będą badać wycofanie wojsk amerykańskich z Afganistanu, które pośpiesznie przeprowadziła w ubiegłym roku administracja Bidena. To jedno z poważniejszych dochodzeń prowadzonych przez republikańskich kongresmenów i poważnie może zagrozić temu, jak postrzegana jest kompetencja administracji Bidena. Trzy inne komisje badać mają politykę administracji Bidena wobec bezpieczeństwa południowej granicy, przez którą w ostatnich miesiącach przechodzą rekordowe liczby migrantów.

Jeżeli republikanom uda się zrealizować te plany, Bidena i demokratów czekają dwa trudne lata.

Źródło: Rzeczpospolita

About this publication