Los Angeles Riots: Battle for America’s Future

Published in Rzeczpospolita
(Poland) on 9 June 2025
by Jędrzej Bielecki (link to originallink to original)
Translated from by Danuta Kowalska. Edited by Laurence Bouvard.
Clashes in the second-largest U.S. city will determine the success of Donald Trump’s deportation of undocumented immigrants and his violation of the U.S. Constitution.

On Monday, the fourth day of clashes between law enforcement and mostly Latino protesters escalated in downtown Los Angeles. Near the city hall, protesters managed to block Interstate 101, one of the country’s most important routes. Footage of stones and bricks being thrown at police cars has gone viral worldwide. Officers responded on the streets by firing rubber bullets or stun grenades.

But clashes have also intensified on social media between President Donald Trump and Democratic Gov. Gavin Newsom, along with Los Angeles Mayor Karen Bass, also a Democrat.

"A once great American city, Los Angeles, has been invaded and occupied by Illegal Aliens and Criminals," Trump wrote on social media, accusing Newsom of failing to stand up to the task and doing a "tragic job." The governor responded that the president wants to violate California's jurisdiction, while Bass urged residents not to give Trump what he wants.

At the Current Rate, the Deportation of Undocumented Immigrants Would Take 30 Years

Over the weekend, Trump deployed the National Guard to deal with the protesters. The last time a president took such action against state authorities was exactly 60 years ago. Lyndon Johnson did it for a good cause — to defend civil rights protesters in Alabama fighting for the equal rights of the state’s Black residents. The National Guard is normally under the authority of individual states, not the White House.

Trump, however, used a rarely used provision to allow the White House to send armed forces in the event of a foreign invasion. The “invasion” is seemingly the presence of about 11 million undocumented immigrants in the U.S. But such an interpretation is highly questionable not only because a similar number of undocumented foreigners have been living in America for decades, but also because they have been tolerated by Washington as a source of cheap labor for businesses. Still, Trump warned that he could go even further and send a unit of the armed forces, the Marines, against the demonstrators.

This battle will determine whether Trump will deliver on perhaps the most important promise he made to Americans in last November's election: curbing illegal immigration. According to CBS, in the period from his taking power on Jan. 20 up to last week, the president has managed to deport only 100,000 people. At this rate, it would take at least 30 years for all undocumented immigrants to be removed from the U.S. At Trump’s urging, Deputy Chief of Staff Stephen Miller, himself a descendant of Jewish immigrants from Poland, who oversees this operation, is resorting to increasingly radical measures, including street and workplace roundups of potential deportation targets. This is what caused the clashes in Los Angeles.

But deportations are taking place at a snail's pace because Democratic-led states like California refuse to cooperate with Immigration and Customs Enforcement officers. Although the White House intends to increase the number of deportees to at least 3,000 per day, for now, the pace is at least three times slower. The clashes in Los Angeles also put the future of America’s political system at stake. The dispute is part of the president's broader attempt to expand his power. This happened, for example, with trade policy, which, according to the Constitution, is under congressional authority. In this confrontation, however, Trump can ultimately count on the Supreme Court, where six of the nine justices hold conservative views.

A Majority of California Residents Believe the State Would Be Better Off if It Were Independent

Yet California is not going to yield to the president easily. It has developed a particularly strong identity based not only on a liberal worldview, but also on the very strong presence of Spanish-speaking culture. The state, whose economy ($4 trillion) is comparable to Germany's, was ceded by Mexico in 1848; as many as 40% of its residents are Latinos, mostly Mexicans.

According to a survey conducted by the Independence California Institute in San Diego, as many as 60% of Californians felt their state would fare better if it broke free and became independent in the next 10 years. An independence activist from Fresno, Marcus Evans, has filed a petition to hold a referendum on the issue in conjunction with the 2028 presidential election. This will happen if he manages to collect 545,000 signatures by July 25. Nevertheless, two-thirds of the members of Congress and three-quarters of the rest of the U.S. states would have to approve the independence of California, which today seems completely unrealistic.

But much sooner — as early as the midterm elections to Congress next year — the Republicans could lose their majority if Latinos begin to stand in solidarity with their compatriots who live in the U.S. illegally. In 2024, as many as 42% of them voted for Trump. Fifty-three million people residing in the U.S. were born outside the country — that’s 15% of the entire population. Hispanics constitute the largest minority group in the U.S., with a population of over 70 million.


Zamieszki w Los Angeles: Bitwa o przyszłość Ameryki

https://www.rp.pl/polityka/art42495771-zamieszki-w-los-angeles-bitwa-o-przyszlosc-ameryki

Starcia w drugim co do wielkości mieście Stanów Zjednoczonych rozstrzygną o sukcesie deportacji nielegalnych migrantów przez Donalda Trumpa i pogwałceniu przez niego zapisów amerykańskiej konstytucji.
Publikacja: 09.06.2025 17:01

Jędrzej Bielecki

Reklama
W poniedziałek, czwarty dzień starć między siłami porządkowymi a – w większości latynoskimi – manifestantami, doszło do zaostrzenia walk w centrum Los Angeles. W okolicy ratusza protestującym udało się zablokować 101. autostradę międzystanową, jedną z najważniejszych w kraju. Świat obiegły obrazki aut policyjnych, na które poleciały z kładek dla pieszych kamienie i cegły. Na ulicach funkcjonariusze odpowiedzieli, strzelając kulami gumowymi czy granatami hukowo-błyskowymi.

Ale starcia nabrały też na sile w mediach społecznościowych między prezydentem a demokratycznym gubernatorem Gavinem Newsomem i wywodzącą się z tej samej partii burmistrz metropolii Karen Bass.

– Niegdyś wspaniałe, amerykańskie miasto, Los Angeles, zostało podbite i zajęte przez nielegalnych imigrantów i przestępców – napisał w mediach społecznościowych Trump, zarzucając Newsomowi, że nie potrafi stanąć na wysokości zadania i wykonuje „tragiczną robotę”. Gubernator odpowiedział, że prezydent chce pogwałcić „suwerenność Kalifornii”, podczas gdy Bass wezwała mieszkańców, aby „nie dali Trumpowi tego, czego chce”.

W obecnym tempie deportacja nieleganych imigrantów musiałaby trwać 30 lat
W weekend Trump wysłał do rozprawienia się z protestującymi Gwardię Narodową. Ostatni raz na taki ruch wbrew władzom stanowym zdecydował się równo 60 lat temu Lyndon Johnson. Zrobił to jednak w dobrej sprawie: chodziło o obronę walczących w Alabamie o równość praw czarnoskórych mieszkańców tego stanu. Gwardia Narodowa normalnie podlega władzy poszczególnych stanów, a nie Białemu Domowi.

Trump posłużył się jednak rzadko stosowanym przepisem pozwalającym Białemu Domowi na wysłanie sił zbrojnych w razie obcej inwazji. Taką inwazją miałaby być obecność około 11 milionów nielegalnych imigrantów USA. Podobna interpretacja jest jednak bardzo wątpliwa nie tylko dlatego, że taka liczba obcych bez papierów żyje w Ameryce od dziesięcioleci, ale byli tolerowani przez Waszyngton, bo stanowią źródło taniej siły roboczej dla biznesu. Mimo to Trump ostrzegł, że może posunąć się jeszcze dalej i wysłać przeciw manifestantom jednostki sił zbrojnych: marines.

W tym starciu rozstrzyga się, czy Trump wypełni być może najważniejszą obietnicę, jaką w wyborach w listopadzie zeszłego roku złożył Amerykanom: ukrócenie nielegalnej imigracji. Jak ustalił CBS, od przejęcia władzy 20 stycznia do zeszłego tygodnia prezydentowi udało się deportować ledwie 100 tys. osób. W takim tempie potrzeba by przynajmniej 30 lat, aby wszyscy, którzy są nielegalni, znaleźli się poza USA. Dlatego za namową Trumpa odpowiedzialny za tę akcję, wywodzący się z rodziny żydowskich imigrantów z dawnej Rzeczypospolitej, zastępca szefa prezydenckiej administracji Stephen Miller, sięga po coraz bardziej radykalne środki, w tym łapanki potencjalnych ofiar deportacji na ulicy czy w miejscu pracy. To właśnie stało się przyczyną starć w Los Angeles.

Ale deportacja rozwija się w żółwim tempie także dlatego, że rządzone przez demokratów stany, jak Kalifornia, nie chcą współpracować z funkcjonariuszami policji migracyjnej ICE. Dlatego choć Biały Dom zamierza zwiększyć liczbę deportowanych do przynajmniej trzech tysięcy dziennie, na razie tempo jest przynajmniej trzykrotnie niższe.

Ale stawką starć w Los Angeles jest też przyszłość ustrojowa Ameryki. To spór, który wpisuje się w szerszą próbę przejęcia nowych kompetencji przez prezydenta. Tak się stało np. w polityce handlowej, która zgodnie z konstytucją jest częścią atrybutów Kongresu. W tej konfrontacji Trump może jednak w ostatecznym rachunku liczyć na Sąd Najwyższy, gdzie sześciu z dziewięciu sędziów ma konserwatywne poglądy.

Większość mieszkańców Kalifornii uważa, że stan rozwijałby się lepiej, gdyby był niepodległy
Tyle że Kalifornia niełatwo ulegnie prezydentowi. Rozwinęła szczególnie silną tożsamość opartą nie tylko na liberalnym światopoglądzie, ale i bardzo mocnej obecności kultury hiszpańskojęzycznej. Stan, którego gospodarka (4 bln USD) jest porównywalna z niemiecką, został utracony przez Meksyk w 1848 roku i aż 40 proc. jego mieszkańców to Latynosi, w większości Meksykanie.

Z sondażu przeprowadzonego w tych dniach przez Independence California Institute w San Diego, aż 60 proc. Kalifornijczyków uznało, że ich stan rozwijałby się lepiej, gdyby wybił się w nadchodzących dziesięciu latach na niepodległość. Działacz niepodległościowy z Fresno, Marcus Evans, zgłosił petycję w sprawie zorganizowania w tej sprawie referendum razem z wyborami prezydenckimi w 2028 roku. Tak się stanie, jeśli uda mu się do 25 lipca zebrać w tej sprawie 545 tys. podpisów poparcia. Mimo wszystko na ewentualną niepodległość Kalifornii musiałoby się zgodzić dwie trzecie członków Kongresu i trzy czwarte pozostałych stanów USA, co dziś wydaje się zupełnie nierealne.

Jednak znacznie wcześniej, bo już w wyborach cząstkowych do Kongresu w przyszłym roku, republikanie mogą stracić większość, jeśli Latynosi zaczną się solidaryzować ze swoim rodakami, którzy żyją w USA nielegalnie. W 2024 r. aż 42 proc. z nich głosowało na Trumpa. W USA aż 53 mln osób urodziło się za granicą (15 proc. całej ludności kraju). Największą mniejszością są Latynosi, których w USA mieszka już ponad 70 milionów.

© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Rzeczpospolita
This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link .

Hot this week

Spain: Global Aid without the US

Poland: Jędrzej Bielecki: Trump’s Pyrrhic Victory*

Singapore: The US May Win Some Trade Battles in Southeast Asia but Lose the War

Austria: Trump Is Only Part of the Problem

Topics

Ecuador: Monsters in Florida

Austria: It’s High Time Europe Lost Patience with Elon Musk

Singapore: The US May Win Some Trade Battles in Southeast Asia but Lose the War

Ethiopia: “Trump Guitars” Made in China: Strumming a Tariff Tune

Egypt: The B-2 Gamble: How Israel Is Rewriting Middle East Power Politics

China: 3 Insights from ‘Trade War Truce’ between US and China

United Kingdom: We’re Becoming Inured to Trump’s Outbursts – But When He Goes Quiet, We Need To Be Worried

Poland: Jędrzej Bielecki: Trump’s Pyrrhic Victory*

Related Articles

Ecuador: Monsters in Florida

United Kingdom: We’re Becoming Inured to Trump’s Outbursts – But When He Goes Quiet, We Need To Be Worried

Nigeria: The Global Fallout of Trump’s Travel Bans

Mexico: From Ronald to Donald

Malaysia: Crackdown on Immigrants in Country Illegally Tears US Society Further Apart