Donald Trump was ready to make far-reaching concessions on Ukraine. But that's in the past. The U.S. president has clearly lost patience with the Kremlin and intends to force Putin — not through leniency but through pressure — into peace talks.
In a telephone conversation with Donald Trump on July 3, the Russian dictator announced that he would continue the summer offensive for at least another two months — for the purpose of seizing what remains of the Kherson, Zaporizhzhia, Donetsk and Luhansk regions. Listening to him, one could conclude that Vladimir Putin, a bit like Adolf Hitler in the Wolf's Lair during Operation Barbarossa, has completely lost touch with reality. The Russian military is much weaker than the Kremlin would like it to be. Four years after the invasion, at the expense of as many as 1.5 million wounded and 400,000 killed, it is moving at a snail's pace. There is no way it could suddenly break through the Ukrainian front, let alone cross the Dnipro River.
America To Start Sending Sophisticated Weapons to Ukraine. What Kind and at Whose Expense?
But apparently, Putin is also unable to see what is happening in the White House. Well-informed sources in Washington tell Rzeczpospolita that in his first months in office, Trump was ready to make far-reaching concessions to Moscow with the aim of achieving quick political success. Concessions even included the withdrawal of U.S. troops from Poland and the rest of NATO's eastern flank, as well as U.S. recognition of Russia's territorial gains made so far, plus blocking Ukraine’s path to NATO.
Now, however, the possibility of an agreement between Russia and America has become very limited. The July 3 conversation turned out to be the last straw. The U.S. president has clearly lost patience with the Kremlin and intends to force Putin — not through leniency but through pressure — into peace talks.
How would that happen? America wants to drag Russia into a new arms race. The White House says it will send “very sophisticated” military equipment to Ukraine at the expense of its European NATO allies, possibly including long-range missiles even capable of reaching Moscow. This would have great symbolic importance and could prove to be a serious step toward ending the Putin regime. Since the beginning of the war, the Russian dictator has generally managed to protect the capital’s elite from the consequences of the conflict. But this could end.
If Putin enters into negotiations now, he will no longer do so from a position of strength.
But an equally effective tool against the Russian regime may be the partial enactment of the bill that Lindsey Graham submitted to the U.S. Senate. It proposes secondary sanctions: 500% tariffs imposed on imports from countries that, like India or Brazil, buy Russian oil and other raw materials. Putin has so far managed to maintain economic stability, in great part due to the support of China and the countries of the Global South. He can't be certain of that anymore.
NATO Launches Double Race against Time
If the Kremlin finally decides to engage in peace talks today, it will no longer do so from a position of strength. Rather, it will be as the regime that inflicted the most casualties on Russians since World War II, pushed the country into isolation and could not defeat an impoverished country like Ukraine. It would probably begin a new chapter in its history. Years ago, Zbigniew Brzezinski emphasized that without Ukraine, Russia ceases to be an empire. What will it become then? At the moment, it has no alternative vision for its future.
*Editor’s note: The full text of this article is available in its original language through a paid subscription.
Jędrzej Bielecki: Największy błąd Putina. Czy Trump zmusi go, by siadł do stołu?
Donald Trump był gotowy pójść na daleko idące ustępstwa w sprawie Ukrainy. Ale to już przeszłość. Prezydent USA ewidentnie stracił cierpliwość do Kremla i zamierza już nie po dobroci, ale siłą zmusić Putina, by ten przystąpił do rokowań pokojowych.
3 lipca w telefonicznej rozmowie z Donaldem Trumpem rosyjski dyktator zapowiedział, że będzie kontynuował letnią ofensywę jeszcze przynajmniej przez dwa miesiące. Tak, aby przejąć brakujące części obwodów chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego. Słuchając tego, można dojść do wniosku, że Putin, trochę jak Hitler w Wilczym Szańcu w kontekście operacji „Barbarossa”, całkowicie stracił kontakt z rzeczywistością. Rosyjska armia jest bowiem o wiele słabsza, niż chciałby tego Kreml. Cztery lata po inwazji, kosztem nawet półtora miliona rannych i 400 tys. zabitych, posuwa się żółwim tempem na zachód. Nie ma mowy, aby nagle zdołała przebić ukraiński front, a tym bardziej sforsować Dniepr.
Ameryka zacznie wysyłać Ukraińcom wyrafinowaną broń. Jaką konkretnie i na czyj koszt?
Ale Putin nie jest też najwyraźniej w stanie rozpoznać tego, co dzieje się w Białym Domu. Dobrze poinformowane źródła w Waszyngtonie mówią „Rzeczpospolitej”, że w pierwszych miesiącach urzędowania Donald Trump był gotowy pójść na daleko idące ustępstwa wobec Moskwy, byleby tylko odnieść szybki sukces. Obejmowały one nawet wycofanie wojsk amerykańskich z Polski i reszty flanki wschodniej NATO, a także uznanie przez Stany Zjednoczone dotychczasowych rosyjskich podbojów terytorialnych i zamknięcie drogi Ukrainy do Sojuszu Atlantyckiego.
Teraz jednak możliwość porozumienia Rosji z Ameryką bardzo się zawęziła. Rozmowa z 3 lipca okazała się kroplą, która przelała czarę goryczy. Trump ewidentnie stracił cierpliwość do Kremla i zamierza już nie po dobroci, ale siłą zmusić Putina, by przystąpił do rokowań pokojowych.
W jaki sposób miałoby do tego dojść? Ameryka chce narzucić Rosjanom nowy wyścig zbrojeń. Biały Dom zapowiada przesłanie Ukraińcom, na koszt europejskich aliantów z NATO, „bardzo wyrafinowanego” sprzętu wojskowego Być może obejmie on także pociski dalekiego zasięgu zdolne dosięgnąć nawet Moskwy. To by miało ogromne znaczenie również symboliczne i mogłoby okazać się poważnym krokiem ku upadkowi putinowskiego reżimu. Od początku wojny rosyjskiemu dyktatorowi zasadniczo udawało się chronić od skutków konfliktu mieszkające w stolicy elity. Teraz może się to skończyć.
Jeśli Putin przystąpi teraz do rokowań, to już nie z pozycji siły
Ale równie skuteczną bronią przeciwko rosyjskiemu reżimowi może się okazać nawet częściowe wykorzystanie ustawy przygotowanej w Senacie USA przez Lindsey Grahama. Chodzi o tzw. sankcje wtórne: 500-proc. cła nałożone na import z krajów, które, jak Indie czy Brazylia, kupują rosyjską ropę i inne surowce. Putin zdołał do tej pory utrzymać stabilność gospodarki zasadniczo dzięki wsparciu Chin oraz państw Globalnego Południa. Nie może już dłużej być tego pewny.
NATO rozpoczyna podwójny wyścig z czasem
Jeśli więc Kreml zdecyduje się w końcu na podjęcie rozmów pokojowych, to dziś już nie zrobi tego z pozycji siły. Raczej jako reżim, który ściągnął na Rosjan najwięcej ofiar od drugiej wojny światowej, wepchnął kraj w izolację i nie potrafił pokonać bardzo przecież biednego kraju, jakim jest Ukraina. Byłby to zapewne początek nowego rozdziału w historii tego kraju. Już lata temu Zbigniew Brzeziński podkreślał, że bez Ukrainy Rosja przestaje być imperium. Czym zatem będzie? Na razie innego pomysłu na siebie nie ma.
Najważniejsze wiadomości z Polski i ze świata czytaj w najlepszym serwisie rp.pl. Wiedza dla specjalistów z obszarów prawa, biznesu i finansów w dedykowanym serwisie pro.rp.pl
This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link
.