Yes, You Can!

Published in Wprost
(Poland ) on 6/29/2011
by Dominika Stylińska (link to originallink to original)
Translated from by Matthew Matyjek . Edited by Mark DeLucas.
It’s a rainy Monday morning. A tall, slender, dark skinned man is heading towards the gates of the Presidential Palace. He is dressed in an Ermenegildo Zegna suit and is impeccably clean-shaven. Accompanying him on the way from the limousine to the gate are two agents of the Government Protection Bureau. Soon the man will be seated in a large leather chair and begin his work, ambiguous but so important to the lives of 40 million citizens. Who is this person? It is Barack Obama, the president of the Republic of Poland.

This fantasy can spark laughter and derision. Some might think that it would be impossible in a country “full” of conservatives and xenophobes. As unreal as it sounds, Barack Obama would have a real chance at the position of the president of Poland.

Barack Obama and the American Situation

It’s a rainy Monday morning, and a tall dark skinned man is heading towards the Oval Office. He sits down behind a large desk made of the best quality wood and reads correspondence sent to him from all corners of the Earth. Barack Obama is not a good president for the United States. He is a typical diplomat. It is hard not to imagine Obama as a pilgrim, albeit in expensive shoes. Circling the world in Air Force One, he exports his charm abroad, entrancing, among others, the Nobel Prize Commission with his lofty visions of world peace. What has the United States gained from this? Not much. Unemployment hovering near the very high 10 percent mark, the unsolved illegal immigration problem; these are not just Uncle Sam’s problems. The American president is not only incapable of handling the problems of the sluggishly recovering American economy, but he runs away from domestic politics. America needs an experienced and bold president. They need a politician who is unafraid of bold reforms.

That same Monday evening, the dark skinned man leaves the Oval Office.

Barack Obama and the Polish Situation

Surely, no one has to be convinced of Obama’s oratory skills. The president of the United States is a great speaker, uses a phraseology fit for kings, and often refers to great events in the history of other nations. Nothing connects the Poles and Americans more than nostalgia and historical megalomania. Obama knows that fact well. He tugs at the heartstrings with his patriotic raptures like an expert. He is a propagator of ideology, and knows how to sell patriotic ideology, the main American product. Poland needs such a president, especially with the parliamentary system we have in Poland. As the president of Poland, Barack Obama would fulfill his favorite role, a purely representative one, without having to search for ways to fix the economy.

Barack Obama’s Campaign in Poland

Barack Obama’s campaign is an example of a perfect campaign, both in terms of preparation and economic and ideological motivation. Using the Internet as the primary means of communication in a country of 10 million square kilometers was a very good idea. It is true that social media is a lot less popular in the country of the Vistula, and President Bronislaw Komorowski only had 16 thousand fans on Facebook. It is probable, however, that Barack Obama would be able to win the hearts of Polish Internet surfers. Poles are hungry for a fresh and innovative approach to politics. A year ago we were able to see that candidates had nothing more to offer than an official website and a disco-polo concert, otherwise known as more of the same. Polish political campaigns resemble an amateur MMA bout. The way by which Barack Obama cleared the hurdles in the race for the White House set a new standard for campaign excellence, both in the United States and in Poland as well.

Barack Obama and Polish Expectations

For the past couple of years, there apparently have been only two ways to vote: for the Law and Justice Party (PiS) or against it. Our country needs a solid alternative, any alternative, and the left-wing has not delivered. This is why Barack Obama’s views really wouldn’t matter in the race for Polish president. His political platform in the United States was designed to appeal as broadly as possible. Amnesty International liked his pledge to close Guantanamo, the greens liked his commitment to green energy, and the middle class, shocked by the economic crisis, supported a turn towards socialism. In Poland, any views not bordering on nationalism and xenophobia (especially towards Russians and Germans) would find mass appeal. Barack Obama could win the election without even presenting a specific platform.

The scene described in the first paragraph seems impossible and downright comical. A politician with such aspirations, such as Barack Obama, would not want to become the President of Poland and live in the Presidential Palace. However, if his re-election campaign in the United States fails, the Polish people would gladly open their doors. Barack Obama for Polish president! Yes, you can!


Poniedziałkowy dżdżysty poranek. Ku bramom Pałacu Prezydenckiego przy ul. Krakowskie Przedmieście 46/48 zbliża się wysoki czarnoskóry mężczyzna. Ubrany jest w garnitur od Ermenegildo Zegny, policzki ma nienagannie ogolone. W drodze od limuzyny do bram towarzyszą mu dwaj funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Wkrótce mężczyzna zajmie miejsce w fotelu obijanym skórą i rozpocznie pracę, bliżej nieokreśloną, jednakże kluczową dla 40 milionów ludzi. Kim jest mężczyzna? To Barack Obama, prezydent Rzeczpospolitej Polskiej.
Ten dosyć abstrakcyjny obrazek może budzić niedowierzanie i szyderczy śmiech. „To niemożliwe! W Polsce, w kraju pełnym ksenofobów i zgorzkniałych konserwatystów?!" – słusznie wyrażą zdumieni niektórzy. Jakkolwiek nierealne może się to wydawać, Barack Obama miałby spore szanse na fotel prezydenta RP.

Barack Obama a sprawa amerykańska
W poniedziałkowy dżdżysty poranek wysoki, czarnoskóry mężczyzna zmierza ku Gabinetowi Owalnemu. Zasiada za szerokim stołem z najwyższej jakości drewna i czyta korespondencje od wielkich tego świata. Barack Obama nie jest dobrym prezydentem dla Stanów Zjednoczonych. To typowy dyplomata. Trudno nie ulec wrażeniu, że Obama widzi siebie jako pielgrzyma – w drogich butach. Okrążając kulę ziemską na pokładzie Air Force One, roztacza swój urok, oczarowuje między innymi Komisję Noblowską górnolotnymi wizjami pokoju na świecie. Co mają z tego Stany Zjednoczone? Niewiele. Bezrobocie utrzymujące się na wysokim poziomie ledwie poniżej 10%, nierozwiązany problem nielegalnych imigrantów z południa... To nie jedyne problemy Wuja Sama. Prezydent USA nie tylko nie radzi sobie z trudną sytuacją amerykańskiej gospodarki ociężale podnoszącej się z kryzysu, ale zdaje się najzwyklej uciekać od polityki wewnętrznej. Ameryka potrzebuje prezydenta zdecydowanego, doświadczonego. Potrzebuje polityka, który nie boi się odważnych reform.
W poniedziałkowy dżdżysty wieczór czarnoskóry mężczyzna opuszcza Gabinet Owalny.

Barack Obama a sprawa polska
Nikogo zapewne nie trzeba przekonywać o zdolnościach retorycznych Obamy. Prezydent USA to wybitny mówca, posługuje się frazeologią właściwą monarchom, odwołuje się do chlubnej przeszłości narodów i w ten sposób łechce Amerykę. Nic nie łączy nas z amerykańskim społeczeństwem tak jak nostalgia i megalomania w odniesieniu do historii. Obama dobrze o tym wie. Pociąga za sznurki patriotycznych uniesień z precyzją godną mistrza. Jest krzewicielem ideologii, potrafi sprzedać ten najwyżej ceniony amerykański produkt. Takiej głowy państwa potrzebują Polacy, szczególnie przy obowiązującym w naszym kraju systemie parlamentarno-gabinetowym. W Polsce Barack Obama spełniałby swoją ulubioną funkcję – czysto reprezentacyjną i nie musiałby poszukiwać sposobów, by wywindować gospodarkę na wyższe piętra.
Barack Obama a kampania w Polsce
Kampania wyborcza Obamy to przykład perfekcyjnie przygotowanego od strony ekonomicznej i ideologicznej przedsięwzięcia. Internet jako podstawa komunikacji z narodem zamieszkującym niemal 10 mln kilometrów kwadratowych to bardzo rozsądny pomysł. Prawdą jest, że portale społecznościowe nad Wisłą zdobyły mniejszą popularność, a Bronisław Komorowski podczas wyścigu do pałacu prezydenckiego mógł liczyć na niespełna 16 tys. fanów na facebooku. Nie ulega jednak wątpliwości, że Barack Obama zdołałaby zawładnąć umysłami polskich internautów. Polacy łakną świeżości i nowatorskiego podejścia do polityki. Rok temu mieliśmy okazję przekonać się, że podczas konwencjonalnej kampanii kandydaci nie są w stanie zaoferować nam więcej niż oficjalną stronę internetową i koncert disco-polo; innymi słowy, karmią nas po raz kolejny odgrzewaną kiełbasą wyborczą. Kampania przypomina często amatorski pojedynek MMA. Sposób, w jaki Barack Obama pokonywał kolejne płotki w biegu do Białego Domu, wyznaczył nowe standardy prowadzenia udanej kampanii wyborczej. Udanej kampanii wyborczej również w Polsce.
Barack Obama a oczekiwania Polaków.
Od kilku lat w Polsce utrwaliło się przekonanie, że istnieją jedynie dwie drogi głosowania: na PiS i przeciwko PiS (czytaj: na PO). Nasz naród potrzebuje solidnej lub... jakiejkolwiek alternatywy, której nie zapewnia Lewica. Dlatego właśnie poglądy polityczne Obamy jako kandydata na prezydenta RP nie miałyby większego znaczenia. Jego program wyborczy w USA dążył do tego, by sprostać oczekiwaniom jak największej grupy ludzi. Amnesty International odnalazła w nim wzmiankę o zamknięciu więzienia Guantanamo, ekolodzy zauważyli chęć rozwoju alternatywnych źródeł energii, klasa średnia zszokowana zasięgiem kryzysu gospodarczego poparła zwrot ku socjalizmowi. W Polsce jakiekolwiek poglądy polityczne niegraniczące z nacjonalizmem i ksenofobią (szczególnie w stosunku do Rosjan i Niemców) zostałyby zaakceptowane. Barack Obama miałby szansę zostać prezydentem w Polsce nawet bez prezentacji programu wyborczego.
Scenka rodzajowa opisana w pierwszym akapicie zdaje się być mało prawdopodobna, wręcz komiczna. Polityk z aspiracjami do roli mocarza, jakim jest Barack Obama, z pewnością nie skusiłby się ani stanowiskiem prezydenta Polski ani rezydencją przy Krakowskim Przedmieściu urządzoną w iście nowobogackim stylu. Jednak gdyby reelekcja w USA okazała się dla Obamy klęską, Polacy z chęcią otworzyliby amerykańskiemu prezydentowi drzwi. Barack, startuj w wyborach w Polsce! Yes, you can!
Dominika Stylińska
This post appeared on the front page as a direct link to the original article with the above link .

Hot this week

Taiwan: Making America Great Again and Taiwan’s Crucial Choice

Mexico: EU: Concern for the Press

Germany: Absolute Arbitrariness

Switzerland: Donald Trump: 100 Days Already, but How Many Years?

     

Mexico: The Trump Problem

Topics

Mexico: EU: Concern for the Press

Austria: Musk, the Man of Scorched Earth

Germany: Cynicism, Incompetence and Megalomania

Switzerland: Donald Trump: 100 Days Already, but How Many Years?

     

Austria: Donald Trump Revives the Liberals in Canada

Germany: Absolute Arbitrariness

Israel: Trump’s National Security Adviser Forgot To Leave Personal Agenda at Home and Fell

Mexico: The Trump Problem

Related Articles

Poland: Meloni in the White House. Has Trump Forgotten Poland?*

Poland: America’s Suicide: Trump’s Trade War*

Poland: Reports of Donald Trump’s Isolationism Have Been Greatly Exaggerated: The US Is Preparing for War

Poland: Democrats Capitulate to Trump

Poland: Donald Trump’s Address to Congress. Key Takeaway for Poles

Previous article
Next article